Rząd zapowiada opóźnienia ws. elektrowni atomowej. Chodzi o całe lata
Jeszcze niedawno wiceminister klimatu i środowiska Miłosz Motyka informował, że możliwe jest roczne opóźnienie w procesie przygotowań budowy elektrowni jądrowej. Teraz okazuje się, że opóźnienia będą o wiele poważniejsze.
Elektrownia dopiero w 2040 roku
Pierwszy blok jądrowy w Polsce zostanie uruchomiony dopiero w 2039 roku, przekazała we wtorek minister Czarnecka. – Poprzedni rząd przyjął taką datę [2033 – red.], nie mając nic na stole – oceniła.
Polityk dodała, że sama jest "realistką" i zdaje sobie sprawę z tego, że "wszystkie inwestycje ulegają pewnemu opóźnieniu". – Rok 2039 będzie rokiem przełomowym – to moment, w którym m.in. powinna powstać i funkcjonować pierwsza elektrownia atomowa w Choczewie – powiedziała w TVP Info.
Następnie dodała, że jest to związane z Polityką energetyczną Polski do 2040 r. i z KPEiK-em, czyli programem klimatycznym unijnym.
Dopytywana doprecyzowała, że chodzi o datę 2039-2040, a zatem finalnie elektrownia atomowa może zostać otworzona nawet o siedem lat później, niż to zakładał rząd PiS.
Minister przyznała, że w tej kwestii bazuje na informacji przekazanej jej przez pełnomocnika rządu ds. strategicznej infrastruktury energetycznej Macieja Bandy.
Pierwsza elektrownia jądrowa w Polsce. Lokalizacja zagrożona?
W ostatnich tygodniach pojawiły się pogłoski, że rząd rozważa zmianę lokalizacji pierwszej polskiej elektrowni jądrowej. Według wiceprezesa Polskich Elektrowni Jądrowych Łukasza Młynarkiewicza "złożone wnioski w żaden sposób nie podważają obowiązywania decyzji ani nie wstrzymują prac przygotowawczych w lokalizacji".
Zmiana lokalizacji elektrowni atomowej na Pomorzu oznaczałaby kilkuletnie opóźnienie jej budowy. Eksperci są zdania, że polski projekt energetyki jądrowej już teraz jest opóźniony o około 2 lata, a każdy miesiąc zwłoki tylko to opóźnienie zwiększa.
Media z kolei dotarły do listy podmiotów, które chcą ponownego rozpatrzenia decyzji środowiskowej dla pierwszej elektrowni jądrowej w Polsce.
Według ustaleń gazety wnioski o ponowne rozpatrzenie sprawy zostały wniesione do Generalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska (GDOŚ) przez kilka organizacji środowiskowych oraz kilka osób fizycznych. Ich dane nie są znane ze względu na ochronę prywatności.