"Niech głodują". Szokujące słowa wiceministra do protestujących rolników
W zeszłym tygodniu rolnicy weszli do Sejmu na zaproszenie posłów PiS i Konfederacji. – Proszę nas przez to nie upolityczniać –apelowali.
Zapowiadali przy okazji, że będą oczekiwać na premiera do skutku i biorą pod uwagę spędzanie w Sejmie nocy. Uczestnicy strajku domagają się od rządzących zablokowania wprowadzania w życie zapisów Zielonego Ładu.
W poniedziałek Mariusz Borowiak ze Związku Rolników "Orka" poinformował o rozpoczęciu strajku głodowego. – Rozpoczynamy strajk głodowy, będziemy go kontynuować, aż spotka się z nami premier Donald Tusk – przekazał.
Kołodziejczak do rolników: Niech głodują
O strajkujących rolnikach ostro wypowiada się Michał Kołodziejczak. – Protest nie ma żadnego uzasadnienia merytorycznego i gospodarczego. To jest dla mnie polityczne działanie, które możemy nazwać hucpą polityczną – ocenia.
– Mamy różne służby, które powinny wychwytywać, sprawdzać i to jest bardzo możliwe, że inspiracje różnego rodzaju tych osób, które źle życzą Polsce, mogą trafiać do tych, którzy robią takie protesty – dodał.
Jego zdaniem nie ma mowy o żadnych strajku rolników, tylko o proteście "kilku ludzi", którzy "z rolnictwem nie mają wiele wspólnego".
– Niech śpią, a jak trzeba, to głodują. Dla mnie to jest nieadekwatne do sytuacji. To, co robią, to jest inwencja artystyczna – stwierdził wiceminister w rozmowie z "Faktem".
Plan pomocy dla rolników
W czwartek rząd przyjął plan pomocy dla polskich rolników. Jest on odpowiedzią na skutki wojny rosyjsko-ukraińskiej i zmian, które w związku z tą wojną dotknęły polski rynek.
Wiceminister rolnictwa Michał Kołodziejczak podkreślił, że polski rząd nie pozostawia rolników bez pomocy. – To rozporządzenie jest konkretną pomocą dla polskich rolników, jest ono skierowane do sprzedawców zbóż, pszenicy, pszenżyta, mieszankach zbożowych, czy jęczmieniu – wskazywał.