Wysłanie wojsk na Ukrainę. NATO przygotowuje się na "nieuniknione"
Według źródeł, na które powołuje się "New York Times", ukraiński personel wojskowy przechodzi obecnie szkolenie w Europie – na poligonach w Niemczech i Polsce. Wysłanie ich tam, a także powrót przez Lwów i Kijów do strefy działań bojowych zajmuje dużo czasu – zaznacza amerykański dziennik.
Jednocześnie w związku z niedoborami kadrowymi Sił Zbrojnych Ukrainy, które osiągnęły "punkt krytyczny", ukraińscy urzędnicy zwrócili się do Stanów Zjednoczonych i sojuszników z NATO o pomoc w przeszkoleniu kolejnych 150 tys. rekrutów.
Instruktorzy wojskowi NATO bliżej frontu?
Przeniesienie szkoleń na Ukrainę pozwoli instruktorom szybko zebrać informacje o działaniach prowadzonych na pierwszej linii frontu i odpowiednio dostosować programy szkoleniowe – twierdzą rozmówcy "NYT".
– Wysłanie instruktorów NATO na Ukrainę wydaje się nieuniknione – powiedział gen. Charles Brown, przewodniczący Kolegium Połączonych Szefów Sztabów USA. Jednak według niego obecnie takie działania "zagrażają życiu instruktorów", więc ukraińska armia będzie musiała wybrać, czy wykorzystać systemy obrony powietrznej do ochrony żołnierzy NATO, czy infrastruktury krytycznej kraju.
Macron stawia dwa warunki ws. wysłania żołnierzy
W lutym prezydent Francji Emmanuel Macron nie wykluczył konieczności wysłania wojsk na Ukrainę przez państwa zachodnie. Na początku maja postawił dwa warunki: armia rosyjska musi przełamać linię frontu, a Kijów – skierować stosowną prośbę o pomoc.
Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg oświadczył, że Sojusz nie ma planów "stacjonowania jednostek bojowych NATO na terenie Ukrainy". Stany Zjednoczone odnotowały natomiast, że prezydent Joe Biden od samego początku wojny Rosji z Ukrainą wyklucza udział wojsk amerykańskich w działaniach wojennych w strefie konfliktu.
Zełenski: Ukraina nie może poprosić obcych wojsk o interwencję
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski zadeklarował, że Kijów poprze decyzję krajów zachodnich dotyczącą wysłania wojsk na pomoc siłom ukraińskim. – Mamy formacje ochotnicze, w których obywatele innych państw walczą za Ukrainę. Ukraina nie będzie miała nic przeciwko, jeśli ktoś będzie chciał jej pomóc – stwierdził Zełenski.
Jednocześnie podkreślił, że Kijów sam nie może stać się inicjatorem i publicznie poprosić obce wojska o interwencję. Jego zdaniem takie posunięcie doprowadzi do tego, że Rosja "podniesie larum" i zrobi wszystko, aby powstrzymać pomoc wojskową dla Ukrainy.
Prezydent Rosji Władimir Putin powiedział wcześniej, że zachodni personel wojskowy na Ukrainie będzie interwencjonistą. – Tak to potraktujemy, oni to rozumieją – stwierdził Putin. Dodał także, że starcie wojsk NATO z Rosją doprowadzi do "III wojny światowej na pełną skalę".