Szef MON: Zatrzymanie żołnierzy jest nie do przyjęcia
Żandarmeria Wojskowa aresztowała żołnierzy, którzy użyli broni wobec uzbrojonej w niebezpieczne narzędzia grupy imigrantów na granicy polsko-białoruskiej. Do incydentu doszło na przełomie marca i kwietnia tego roku w okolicy miejscowości Dubicze Cerkiewne – poinformował w środę, 5 czerwca portal Onet.
Zatrzymani żołnierze, którzy przebywają już na wolności, są oskarżeni o "przekroczenie uprawnień" i "narażenie życia oraz zdrowia innych osób". Decyzją prokuratora zostali również zawieszeni w czynnościach służbowych i oddani pod dozór przełożonego wojskowego. Koledzy z jednostki aresztowanych żołnierzy zorganizowali zrzutkę na prawników.
"Działania Żandarmerii Wojskowej zostaną bezwzględnie wyjaśnione"
Długo trzeba było czekać na reakcję polskich władz. Wreszcie głos w sprawie zabrał szef MON. "Zatrzymanie żołnierzy oddających strzały alarmowe w kierunku atakujących migrantów jest nie do przyjęcia. Działania Żandarmerii Wojskowej wobec zatrzymanych zostaną bezwzględnie wyjaśnione. Żołnierze stojący na straży bezpieczeństwa państwa muszą być pewni, że procedury prawne ich chronią. Będę zawsze stał po stronie honoru polskich żołnierzy" – napisał na platformie X wicepremier, minister obrony narodowej Władysław Kosiniak-Kamysz.
"Zatrzymajcie ten obłęd, jesteście jak piromani"
Media społecznościowe zalała fala komentarzy. Politycy opozycji nie kryją oburzenia. "Zatrzymajcie ten obłęd, jesteście jak piromani, którzy podpalają własny dom" – zaapelował do rządzących były premier Mateusz Morawiecki.
"Kilka tygodni temu żołnierze oddali strzały ostrzegawcze w sytuacji naporu nielegalnych migrantów. Prokuratura Bodnara postawiła im zarzuty! W ostatnich dniach do szpitali trafiają kolejni ranni żołnierze, niektórzy walczą o życie. Czy to dlatego, że mają zakaz obrony w sposób adekwatny do zagrożenia albo obawiają się, że ich też bodnarowcy w kajdankach zabiorą z granicy? To jest wstyd, aby tak traktować obrońców naszej granicy" – wskazał w mediach społecznościowych poseł Suwerennej Polski Sebastian Kaleta.