Przypominamy minister Nowackiej, kim był "niejaki Rymkiewicz" i co mówił o polskości
Jarosław Marek Rymkiewicz był polskim poetą, eseistą, dramaturgiem, krytykiem literackim i profesorem nauk humanistycznych. Tłumaczył m.in. poezję anglo-amerykańską (Thomasa S. Eliota, Wallace Stevensa) oraz hiszpańską (Federico García Lorci, Pedro Calderón de la Barca). W ostatnich latach ożywione dyskusje wzbudziły jego eseje historyczne – Kinderszenen, Samuel Zborowski czy zwłaszcza Wieszanie. Powszechnym uznaniem cieszyły się również jego powieści encyklopedyczne (o Mickiewiczu, Słowackim oraz Leśmianie), czy też słynny cykl mickiewiczowski (kolejno: Żmut, Baket, Kilka szczegółów, Do Snowia i dalej, Głowa owinięta koszulą, Adam Mickiewicz odjeżdża na żółtym rowerze).
Wielokrotnie nagradzany Rymkiewicz był uważany za jednego z najważniejszych powojennych polskich twórców. Krzysztof Masłoń po śmierci poety w 2022 roku pisał: "Zmarł największy współczesny polski poeta. Odszedł człowiek, który dotarł do samego rdzenia polskości, wgryzł się w nią, a swoimi książkami wzniecił najważniejsze spory i dyskusje ostatnich dziesięcioleci".
"Polskość to straszna siła"
W 2017 roku Jarosław Marek Rymkiewicz odebrał nagrodę Strażnika Pamięci w kategorii "Twórcy". W przemowie podkreślał, że rozmyślania o przodkach doprowadziły go do dręczącego go od dawna pytania: "Kim jestem?".
– Trochę jestem Niemcem, trochę też Litwinem, trochę jestem Tatarem, trochę też Francuzem, może i Rosjaninem, ale tego nie jestem pewien, trochę jestem luterański, trochę kalwiński, trochę prawosławny, ale i owszem także rzymskokatolicki, i trochę – co wynika z mojej tatarskości – trochę mahometański – mówił podczas uroczystości organizowanej przez tygodnik "Do Rzeczy".
Jak jednak dodał, jedną rzeczą której jest pewny to, że nie ma w sobie ani jednej kropli polskiej krwi. – No to dlaczego jestem Polakiem, i czy jestem Polakiem? – zastanawiał się, dodając że nigdy do polskości nie aspirował, ani też jej nie wybierał. Stało się tak dlatego – tłumaczył – że jako mały chłopiec na tajnych kompletach recytował polskie wierszyki i śpiewał polskie piosenki patriotyczne i nie zadawał sobie wówczas pytania "kim jestem". – Zacząłem je sobie zadawać znacznie później – wskazywał.
– Czym więc jest polskość? Ona nie jest ani biologiczna, ani genetyczna; ona nie bierze się z krwi, a nawet, jak pokazuje mój przykład – może dość wyjątkowy – nie bierze się z pochodzenia. Polskość to jest straszna siła duchowa i to nie my ją wybieramy, bo nie możemy tu niczego wybierać. To ona nas wybiera, ona chce nas mieć i wtedy nas wybiera. Nie ja ją wybrałem dla siebie. Myślę, że to ona mnie wybrała, bo chciała mnie mieć. Ale wybrała Was, moi drodzy, wszystkich, bo chce Was mieć. Nie należy pytać o pochodzenie, o geny, o krew. Należy tylko oddać się tej strasznej sile, a ona całą resztę za nas załatwi – zakończył.