Johnson wzywa Bidena do zwolnienia dyrektor Secret Service

Dodano:
Spiker Izby Reprezentantów w Kongresie USA Mike Johnson Źródło: PAP/EPA / JIM LO SCALZO
Spiker Izby Reprezentantów Mike Johnson wezwał prezydenta USA Joe Bidena do zwolnienia dyrektor Secret Service Kimberly Cheatle.

Przewodniczący Izby Reprezentantów Mike Johnson wezwał prezydenta Joe Bidena do zwolnienia ze stanowiska dyrektor Secret Service Kimberly Cheatle z powodu naruszeń bezpieczeństwa, do których doszło podczas próby zamachu na byłego prezydenta Donalda Trumpa w zeszły weekend w Butler w Pensylwanii.

Johnson apeluje do Bidena

Po zadziwiających tłumaczeniach o pochyłym dachu stanowiącym zagrożenie dla ochrony oraz kolejnych niepokojących informacjach dotyczących postawy agentów Secret Service, senatorowie Republikanów wezwali Cheatle do dymisji.

Mike Johnson powiedział dwa dni wcześniej, że jeżeli Cheatle sama nie zrezygnuje, to on przyjrzy się wszystkim dostępnym opcjom mogącym prowadzić do usunięcia jej z tak poważnego stanowiska. Republikanin zaznaczył, że pierwszą kwestią jest jednak powołanie specjalnej ponadpartyjnej grupy zadaniowej, która zajmie się ustaleniem faktów w sprawie zamachu na Trumpa.

Cheatle musi się stawić przed komisją nadzoru Kongresu USA

Z kolei przewodniczący komisji nadzoru Izby Reprezentantów James Comer oficjalnie wezwał Cheatle na złożenia zeznań przed komisją nadzoru. "Brak przejrzystości i niechęć do współpracy z komisją w tej pilnej sprawie zarówno ze strony Departamentu Bezpieczeństwa Krajowego (DHS), jak i Secret Service (USSS) podważa dalsze możliwości kierowania Służbą Secret Service i wymaga wezwania, które nakazuje pani wziąć udział w przesłuchaniu" – napisał w liście skierowanym do Cheatle.

Wcześniej Comer wystosował do szefowej agencji prośbę o stawienie się przed komisją, ale została ona zignorowana. Tym razem Cheatle przekazała, że pojawi się na przesłuchaniu.

Nieudany zamach na Donalda Trumpa. "Gdybym ochraniał w ten sposób, siedziałbym w amerykańskim więzieniu"

Do zamachu na byłego prezydenta USA oraz ponownego kandydata Republikanów na ten urząd doszło w miniony weekend na wiecu w Butler w stanie Pensylwania.

Sprawa jest przedmiotem śledztwa FBI. Świadkowie zdarzenia wskazywali, co potwierdzają nagrania, że funkcjonariusze policji byli informowani o tym, że na jednym z dachów znajduje się podejrzany mężczyzna, ale nie podjęto działań. Później pojawiła się informacja, że jeden z policjantów wszedł na dach po drabinie, ale wycofał się, kiedy zamachowiec wycelował do niego z karabinu. Najprawdopodobniej chwilę po zejściu policjanta z dachu zdecydował się na strzały.

Kolejne wątpliwości dotyczą m.in. braku obstawienia dachu budynku z którego padły strzelał zamachowiec oraz tego, jak w ogóle się na nim znalazł.

Były komandos NAVY SEAL’s, pierwszy Polak w tej formacji Tomasz "Drago" Dzieran, który wielokrotnie ochraniał VIP-ów, m.in. premiera Iraku, powiedział w rozmowie z Piotrem Zychowiczem na jego kanale YouTube, że gdyby zrobił to w taki sposób, jak ochrona w Butler, to siedziałby dziś w amerykańskim więzieniu. Były wojskowy ocenił, że jest nie do pojęcia, żeby Secret Service i policja popełniły tyle błędów.

Źródło: Newsmax / Washington Post / The Hill / Historia realna, YouTube
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...