Do zamachu na byłego prezydenta i kandydata Republikanów na ten urząd doszło wieczorem 13 lipca w Pensylwanii.
Strzały na wiecu Donalda Trumpa
Podczas zorganizowanego tam wiecu Donald Trump mówił właśnie o swoim rywalu, ubiegającym się o reelekcję Joe Bidenie.
– A potem najgorszy prezydent w historii naszego kraju przejął władzę. I zobaczcie, co się stało. Prawdopodobnie 20 mln ludzi. I wiecie, to trochę stary wykres... ten wykres ma kilka miesięcy. A jeśli chcecie naprawdę zobaczyć coś tak smutnego, spójrzcie na to, co wydarzyło się nad... – mówił Trump. Chwilę później padły strzały.
Były prezydent złapał się za bok głowy i padł na ziemię. Wśród uczestników wydarzenia rozległy się krzyki przerażenia. Kiedy polityk wstał wymachiwał jeszcze w stronę tłumu. Następnie został szybko ewakuowany ze sceny przez agentów Secret Service.
Co z Donaldem Trumpem?
Donald Trump, jak można zobaczyć na nagraniach i zdjęciach, został raniony w okolicę ucha. Jego rzecznik Steven Cheung zapewnia jednak, że były prezydent "ma się dobrze".
– Prezydent Trump dziękuje organom ścigania i służbom ratunkowym za szybką akcję podczas tego haniebnego czynu. Ma się dobrze i jest badany w lokalnej placówce medycznej. Więcej szczegółów podamy wkrótce – poinformował w oświadczeniu.
Dwie ofiary strzelaniny?
Z informacji przekazanej przez prokuratora okręgowego Richarda Goldingera wynika, że w wyniku strzelaniny na wiecu Donalda Trumpa zginęła jedna osoba. Prawdopodobnie jest to sprawca ataku. Według agencji AP, nie żyje też jeden z uczestników wydarzenia.