"To nie trzyma się kupy". Nagły zwrot akcji ws. Lewicy

Dodano:
Od lewej: wicepremier, minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski, podsekretarz stanu w Ministerstwie Klimatu i Środowiska Anita Sowińska, minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk i wicemarszałek Sejmu Włodzimierz Czarzasty Źródło: PAP / Rafał Guz
Miała być wielka rewolucja w Nowej Lewicy, a jest wielki zwrot akcji – wynika z ustaleń mediów. Chodzi o doniesienia, w myśl których stery w partii mieliby przejąć Agnieszka Dziemianowicz-Bąk i Krzysztof Gawkowski.

To koniec rządów Włodzimierza Czarzastego i Roberta Biedronia w Nowej Lewicy– takie ustalenia przekazała w ubiegłym tygodniu Polska Agencja Prasowa. Według jej dziennikarzy, nowymi liderami ugrupowania mieliby zostać minister rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk oraz wicepremier i minister cyfryzacji Krzysztof Gawkowski. W sprawie nastąpił jednak nieoczekiwany zwrot akcji, o czym informują w piątek media.

"Kontrolowany przeciek". Ktoś celowo spalił kandydatury Dziemianowicz-Bąk i Gawkowskiego?

"Z informacji Interii wynika, że Agnieszka Dziemianowicz-Bąk i Krzysztof Gawkowski wcale nie zostali już wskazani na nowy duet liderów partii. I nie wiadomo, czy zostaną" – pisze portal, wskazując że walki o przywództwo w partii wcale nie wyklucza Włodzimierz Czarzasty.

– Ktoś wypuścił tę informację, żeby zrobić krzywdę Agnieszce i Krzyśkowi – wskazuje w rozmowie z Interią wysoko postawiony polityk Nowej Lewicy. W jego ocenie, mieliśmy do czynienia z kontrolowanym przeciekiem, którego cel był jeden – spalenie obu kandydatur.

Informator portalu wskazuje ponadto, że został on wypuszczony zdecydowanie za wcześnie, w dodatku bez szerszej opowieści. – To nie trzyma się kupy – mówi wprost. Według tych informacji, Nowa Lewica nie zdecydowała jeszcze nawet czy przewodniczący będzie jeden, czy będzie ich dwóch. Oba warianty wciąż mają być w grze.

Czarzasty wciąż w grze?

Zwrot miał nastąpić nawet w stanowisku samego Czarzastego, który jeszcze w czerwcu miał stać na stanowisku, że nie będzie ubiegał się ponownie o funkcję lidera. Do zmiany zdania mają namawiać polityka działacze z regionów.

Według Interii, w sprawie przywództwa w Nowej Lewicy wciąż mają być możliwe dwa wariant. Jeden z nich zakłada, że na szczeblu krajowych będzie dwóch współprzewodniczących – kobieta i mężczyzna. W myśl drugiego, lider będzie jeden, ale wiceprzewodniczący będzie przeciwnej płci.

Zanim jednak zapadną decyzje w tej sprawie, Nowa Lewica chce ułożyć stosunki z partią Razem. Te w ostatnim czasie nie należą bowiem do najlepszych. Pojawiają się nawet głosy o możliwym rozłamie.

Źródło: Interia.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...