Na socjal prawie tyle, co na zbrojenia. Mentzen: Budżet Tuska rekordowo nieodpowiedzialny

Dodano:
Sławomir Mentzen, poseł Konfederacji Źródło: PAP / Radek Pietruszka
Budżet na 2025 rok jest rekordowo nieodpowiedzialny – powiedział w Sejmie Sławomir Mentzen podczas debaty w Sejmie.

Projekt ustawy budżetowej na 2025 r. zakłada, że w przyszłym roku dochody budżetu wyniosą prawie 632,85 mld zł, a wydatki 921,62 mld zł. Oznacza to astronomiczny deficyt na poziomie 288,77 mld zł. Projekt zakłada, że będzie 7-procentowy wzrost płac, 5 proc. podwyżki dla budżetówki, wzrost gospodarczy w wysokości 3,9 proc. i 5-procentowa inflacja. Wydatki na obronność mają sięgnąć 4,7 proc. przewidywanego PKB.

Budżet na 2025 rok. Mentzen o projekcie ustawy

Na sejmowej nad projektem budżetu rządu Donalda Tuska nad projektem budżetu przemówienie wygłosił kandydat Konfederacji w wyborach na prezydenta, ekonomista Sławomir Mentzen. Lider Nowej Nadziei przedstawił szereg wątpliwości i zarzutów wobec projektu, nazywając go "rekordowo nieodpowiedzialnym".

– Mamy zaplanowany rekordowy deficyt budżetowy, a także rekordowy poziom długu. Koszty odsetek również są rekordowe. Prawie dwa razy wyższe od wydatków na szkolnictwo wyższe i naukę, wyższe od wydatków na 800+, wyższe od wpływów z PIT-u – zwrócił uwagę.

Mentzen podkreślił, że tak wysoki poziom zadłużenia jest szczególnie niepokojący biorąc pod uwagę, że Polska ma relatywnie stabilną sytuację gospodarczą. – Nie mamy żadnego kryzysu, nie mamy żadnej katastrofy – chyba, że wasze rządy określi się mianem katastrofy – nie toczy się na naszych ziemiach w tym momencie żadna wojna, a mamy rekordowy deficyt i rekordowy dług – podkreślił.

Poseł Konfederacji zwrócił uwagę na zatrważający wzrost udziału wydatków publicznych w PKB. – Od 2019 roku do 2024 udział wydatków publicznych w naszym PKB wzrósł z 41 proc. do 49 proc. To jest najwięcej w Europie. To jest więcej niż te państwa dobrobytu, czyli Szwecja i Dania – powiedział.

Mentzen argumentował, że gdyby od 2019 roku tempo wzrostu wydatków publicznych było na poziomie tempa wzrostu gospodarczego, Polska w praktyce nie miałaby obecnie deficytu budżetowego.

– Cały budżet nam spuchł, nie tylko (wydatki) na zbrojenia. Spokojnie moglibyśmy sfinansować te zbrojenia, gdyby nie pozostałe wydatki. Na sam socjal w tym budżecie jest zaplanowane 150 miliardów złotych, niewiele mniej niż na zbrojenia – mówił.

Mentzen mówił też m.in. o problemie funduszy pozabudżetowych. – Według doktora Sławomira Dudka oznacza to, że ukryty dług w tych funduszach pozabudżetowych w latach 2024-2025 rośnie z 363 do 472 mld zł. I to pomimo spłaty pozabudżetowej tych ponad 60 miliardów złotych w tym roku – powiedział z mównicy sejmowej.

Bosak: Skala zadłużenia jest zatrważająca

Wcześniej podczas konferencji prasowej Konfederacji do projektu budżetu na rok 2025 odnieśli się posłowie Krzysztof Bosak i Włodzimierz Skalik.

Wicemarszałek Sejmu powiedział, że skala zadłużenia jest zatrważająca. – To, co się rzuca w oczy i to, co potwierdza nasze diagnozy, to, że polskie państwo – czy to w okresie poprzedniego rządu, czy obecnego – coraz dalej, coraz bardziej bezmyślnie, coraz bardziej brawurowo brnie w kierunku nieodpowiedzialnej polityki budżetowej. Polityki wydawania pieniędzy lekką ręką na bardzo różne cele, i uzasadnione, i zupełnie nieuzasadnione, na kredyt. Kosztem zadłużenia państwa – zwrócił uwagę Bosak, podkreślając, że deficyt jest narzędziem polityki, ale państwo nie może bez końca zadłużać obywateli.

Polityk powiedział, że poprzedni oraz obecny rząd wyznają filozofię "po nas choćby potop", polegającą na zaciąganiu ogromnych długów bez względu na to, czy koniunktura jest dobra, czy zła. Przypomniał, że Konfederacja nie zgadza się z takim podejściem, tym bardziej że bardzo znaczna część uchwalanych w Sejmie wydatków ma charakter nie rozwojowy, tylko socjalny.

Konfederacja do premiera Tuska i polityków: Opamiętajcie się

Bosak przypomniał, że jeszcze rok temu deficyt był przyjęty na poziomie poniżej 200 miliardów, a dwa lata temu poniżej 100 miliardów. – Jeżeli będziemy zwiększać deficyt budżetowy o 100 miliardów co roku, to gdzie znajdziemy się za 10 lat? – zapytał retorycznie, wzywając rządzący do opamiętania.

– Nie jesteśmy dogmatykami, jak twierdzą różni ćwierćinteligenci, co przeczytają jedną lewicową książkę i uważają, że zrozumieli wszystko z ekonomii czy z finansów publicznych. My od lat przyglądamy się tym liczbom. Chodzi o to, że ktoś musi te budżety wykonać. W im większym stopniu wykonanie budżetów jest uzależnione od zaciągania zadłużenia na krajowym i międzynarodowym rynku finansowym, tym mniej władzy w Polsce ma demokratycznie wyłaniany rząd, a tym więcej władzy mają rynki finansowe z instytucjami międzynarodowymi, które mogą nam podyktować zasady zadłużania – powiedział poseł Konfederacji.

Przypomniał, że tak właśnie zrobiła Komisja Europejska ze środkami na KPO, które są długiem, a musimy je wydawać tak, jak wskazuje Bruksela.

W dalszej części konferencji Bosak mówił o rosnących kosztach obsługi zadłużenia, a Włodzimierz Skalik zwrócił uwagę m.in., że kwotę deficytu należy odnieść nie do PKB, lecz do całkowitych przychodów rocznych państwa. W przypadku przyszłorocznego deficytu jest to ponad 40 procent. Poseł mówił także o szeregu niepotrzebnych wydatków, wynikających z rozmaitych czynników, jak np. tłumienie rezultatów polityki klimatycznej UE.

Źródło: DoRzeczy.pl / X
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...