Rzońca: Gdzie są środki dla powodzian? W UE nic się nie dzieje
DoRzeczy.pl:
Premier Donald Tusk rozmawiał z przewodniczącą Komisji Europejskiej Ursulą von der Leyen o zawieszeniu prawa do azylu. Premier przekonał szybko szefową KE. Jak pan skomentuje tę sprawę?
Bogdan Rzońca: To chyba jest 101. konkret Donalda Tuska, czyli kolejne kłamstwo. Uważam, że premier rządu nie powinien postępować w taki sposób. Jego deklaracje są irracjonalne i nieprawdziwe. Prawda jest taka, że on nic dla Polski nie uzgadnia i nie realizuje. Nasza rola w dzisiejszym świecie jest taka, że zostaliśmy pominięci przy spotkaniu mężów stanu ws. Ukrainy. Tusk jedyne, co potrafi, to opowiadać, co on załatwił w Brukseli.
Czy jakieś prace w kontekście azylu trwają w UE?
Nie. To jest zupełnie odrębny rozdział prawny, umowy międzynarodowe. Premier spłaszcza ten temat, wykorzystuje go na potrzeby polityki wewnętrznej. Przez Tuska tylko kompromitujemy się na arenie międzynarodowej. On bawi się polityką i jest nieodpowiedzialny. Premier przekonuje, że jak tylko spotka się z Ursula von der Leyen, to wszystko załatwi. Pytałem ostatnio na komisji o kwestie pieniędzy dla powodzian. Okazuje się, że nie ma w tej sprawie żadnych decyzji, żadne prace się nie toczą.
Jak to? Przecież pieniądze już dostaliśmy na inne programy, mieliśmy tylko przenieść środki dla powodzian.
Tak, jednak należy proceduralnie wszystko dopełnić. Muszą zapaść w tym celu decyzji w KE. Rząd nie może sam sobie pieniędzy przerzucić, musi działać z KE.
Czyli te rozmowy na linii Tusk-von der Leyen są robione tylko na potrzeby wizerunkowe?
Tak niestety wygląda sytuacja. Donald Tusk lansuje się na wielkiego przywódcę, może będzie chciał wystartować w wyborach prezydenckich, a rzeczywistość jest zupełnie inna. Szkoda Polski.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.