Ociepa: Kandydaci PiS mają szansę wygrać z nijakim Trzaskowskim
DoRzeczy.pl: Kto w pana ocenie jest możliwym kandydatem Prawa i Sprawiedliwości w przyszłorocznych wyborach prezydenckich?
Marcin Ociepa: Na pewno warto powiedzieć, że prawica dysponuje całym zestawem naprawdę dobrych kandydatów.
Jak to? Przecież mówi się, że PiS nie ma dobrego kandydata i wciąż szuka.
To narracja naszych oponentów, którzy próbują przykryć fakt walki buldogów pod dywanem u siebie. Po pierwszej tej wewnątrz Platformy – pomiędzy Sikorskim, Trzaskowskim i samym Tuskiem, który nie trawi prezydenta Warszawy. Po drugie, wewnątrz koalicji, która aż trzeszczy od sprzecznych programów i ambicji poszczególnych partii. Tymczasem to PO jako partia rządząca powinna pierwsza pokazać swojego kandydata. Mają z tym problem, więc próbują przesuwać uwagę opinii publicznej na PiS. Tymczasem ta formacja zgromadziła świetne kadry i ma z kogo wybierać. Siłą rzeczy każdy z tych kandydatów ma swoje plusy i minusy.
A kto ma największe szanse na start?
Nie jestem upoważniony, żeby o tym mówić. Pojawiają się kandydatury prezesa IPN dr. Karola Nawrockiego, czy byłego ministra edukacji i nauki, prof. Przemysława Czarnka. Każdy z nich ma swoje plusy i minusy, ale obaj, tak jak i np. Marcin Horała, to mocne kandydatury. Mogę jedynie, jako poseł z Opola, doradzić Przemkowi Czarnkowi, który jest ze wschodu, że Polska centralna, także zachodnia, jest nieco inna i musimy zważyć na umiejętność stosowania przekazu, który trafia nie tylko do najtwardszego elektoratu, ale również niezdecydowanego.
Jako lider OdNowy będę również zwracał uwagę na aspekt merytoryczny kampanii, a więc oferty dla przedsiębiorców, samorządowców, ludzi młodych i wreszcie nauki, którą obecna władza rozmontowuje. W przypadku prof. Czarnka mówimy, wbrew przyklejanym mu etykietom, o człowieku bardzo kulturalnym, potrafiącym prowadzić dialog z każdym, co jest niewątpliwie wielkim plusem. Ponadto kluczem do sukcesu kandydata prawicy może być właśnie pokazanie jako swojego zaplecza tych wszystkich nazwisk, które się pojawiają jako potencjalni kandydaci. Wówczas osiągnęlibyśmy efekt synergii i zagospodarowania ambicji każdego z nich.
A co by pan doradził Karolowi Nawrockiemu?
To również bardzo wartościowy człowiek. Świeży i mądry. Jemu podpowiadam, by w komunikacji zwrócić większą uwagę nie tylko na kwestie polityki pamięci, gdzie jest wybitnym specjalistą z tytułem naukowym, ale także wizję naszego bezpieczeństwa i rozwoju gospodarczego. Obaj ci ewentualni kandydaci, ze względu na swoje wyraziste charaktery, mają szansę wygrać z nijakim kandydatem, jakim jest Rafał Trzaskowski.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.