Tusk nie dzwonił do Trumpa. Bartoszewski: To był mój błąd

Dodano:
Wiceszef MSZ Władysław Teofil Bartoszewski Źródło: PAP / Albert Zawada
Pan premier miał rację, że się zdenerwował, bo wpuściłem go na minę. On nie dzwonił do Trumpa – zaznaczył Władysław Teofil Bartoszewski.

W środę na antenie Polsat News wiceminister spraw zagranicznych Władysław Teofil Bartoszewski poinformował, że premier Donald Tusk zadzwonił do Donalda Trumpa, aby pogratulować mu zwycięstwa w wyborach prezydenckich. – Pan premier Tusk już dzwonił do prezydenta-elekta, by mu pogratulować – przekazał Bartoszewski. Jednocześnie przyznał, że nie zna szczegółów rozmowy Tusk-Trump. – Zwyczajowo to są gratulacje i serdeczności, ale nie ma tam żadnych konkretów. Pan Trump dostał takich telefonów dużo – podkreślił.

Jak się okazało, rozmowa Tusk-Trump nie miała miejsca. W czwartek Donald Tusk zdementował podaną przez wiceszefa MSZ informację. – Nie było takiej rozmowy. (...) Będę wyjaśniał z ministrem Bartoszewskim, skąd mu to przyszło do głowy – powiedział premier.

Gratulacje od Tuska dla Trumpa

Szef rządu pogratulował Donaldowi Trumpowi zwycięstwa w wyborach prezydenckich, jednak uczynił to za pośrednictwem mediów społecznościowych.

"Gratulacje dla Donalda Trumpa za wygraną w wyborach. Czekam na naszą współpracę dla dobra narodu amerykańskiego i polskiego" – napisał Tusk na platformie X.

Bartoszewski: To była moja pomyłka

Władysław Teofil Bartoszewski w rozmowie z portalem wPolityce.pl tłumaczył, z czego wynikała jego wypowiedź. – To była moja pomyłka. Chciałem powiedzieć, że pan premier pogratulował Trumpowi, co zrobił, tylko w mediach społecznościowych, a nie dzwonił do niego. To był mój błąd. Pan premier miał rację, że się zdenerwował, bo wpuściłem go na minę. On nie dzwonił do Trumpa – stwierdził wiceszef MSZ.

– Rozmawiałem z ministrem Radosławem Sikorskim, który powiedział mi, żebym uważał, co mówię, ale zaakceptował moje tłumaczenie. Sikorski powiedział, żebym się nie wygłupiał, bo to panu premierowi się nie podobało. Powiedziałem ministrowi, że to była moja pomyłka, pan premier już to odpuścił. Już za to na komisji dzisiaj przepraszałem, bo oczywiście opozycja to wyciągnęła. Tu nie ma żadnych nieporozumień w rządzie, tylko ja się źle wyraziłem – podkreślił wiceminister.

Źródło: wPolityce.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...