Poseł PiS o "klęsce rządu". Czarzasty: Zatkało mnie
Powodzianie nie otrzymali wsparcia, zapowiedzianego przez rząd. Chodzi przede wszystkim o zasiłki w wysokości 100 tys. i 200 tys. złotych na remont i odbudowę domów i budynków gospodarczych zniszczonych w wyniku kataklizmu. Ponadto przedsiębiorcy są pomijani przy procedurze udzielania pomocy, a formalności ulegają wydłużeniu.
Pełnomocnik rządu ds. powodzi Marcin Kierwiński przyznał, że proces wypłat zasiłków "jest niesatysfakcjonujący" i ma zostać przyspieszony. Zapowiedział uchwalenie drugiej ustawy powodziowej. Ma ona uprościć procedury administracyjne, tak aby pomoc dla powodzian była rozdysponowywana szybciej i efektywniej. Zmianie mają ulec przepisy, które regulują katalog osób mogących wydawać potrzebne decyzje. Wprowadzony zostanie także system zaliczkowy, który pozwoli na wypłatę części środków już po złożeniu dokumentów.
Szefernaker: To oznacza klęskę rządu
– Rząd ma obowiązek działać szybko i skutecznie. Jeżeli ci, którzy stracili wszystko w trakcie powodzi, nie dostali do dziś pomocy, to oznacza klęskę rządu. (...) Według mojej najlepszej wiedzy nikt z poszkodowanych nie ma szans na otrzymanie świadczenia remontowo-budowlanego w pełnej, stuprocentowej wysokości. Mówienie o 100 tys. i 200 tys. to kolejne kłamstwo tego rządu – mówił we wtorek z mównicy sejmowej poseł Prawa i Sprawiedliwości Paweł Szefernaker.
– W procedurze szacowania strat 15 proc. zarezerwowano na zniszczenie dachu i 20 proc. na zniszczenie stropu. Zalane w powodzi domy najczęściej mają nienaruszone dachy i stropy, co powoduje, że maksymalnie można mieć stratę na poziomie 65 proc., czyli maksymalnie to jest 130 tys., a nie 200 tys. (...) Jako minister odpowiedzialny przez sześć lat za wojewodów, jestem pewien, że gdyby rządziło dziś Prawo i Sprawiedliwość, powodzianie otrzymaliby należytą pomoc – stwierdził polityk.
Wystąpienie posła PiS skomentował prowadzący obrady Włodzimierz Czarzasty. – Zatkało mnie po prostu – powiedział wicemarszałek Sejmu.