Kaczyński stawił się w prokuraturze. "Nie mam nic do powiedzenia"

Dodano:
Prezes Prawa i Sprawiedliwości Jarosław Kaczyński Źródło: PAP / Radek Pietruszka
Prezes PiS Jarosław Kaczyński został wezwany do Prokuratury Okręgowej w Warszawie na przesłuchanie w charakterze świadka.

Jarosław Kaczyński został wezwany do prokuratury w związku ze śledztwem dotyczącym rzekomych nieprawidłowości w wydatkowaniu środków z Funduszu Sprawiedliwości.

Postępowanie, w ramach którego ma być przesłuchany prezes Prawa i Sprawiedliwości nie dotyczy głównego śledztwa w sprawie Funduszu Sprawiedliwości, które prowadzi Prokuratura Krajowa. Chodzi o list Kaczyńskiego do Zbigniewa Ziobry, w którym lider PiS miał zakazać wykorzystywania pieniędzy z funduszu w kampanii wyborczej.

Kaczyński przybył do prokuratury

Jarosław Kaczyński pojawił się w środę w siedzibie stołecznej prokuratury, gdzie ma zeznawać w sprawie listu z 2019 r.

Polityk nie chciał rozmawiać z dziennikarzami przed przesłuchaniem w charakterze świadka. – Nie mam państwu nic do powiedzenia – stwierdził szef Prawa i Sprawiedliwości.

List do Zbigniewa Ziobry

Według informacji "Gazety Wyborczej" z lipca tego roku, przed wyborami w 2019 r. prezes PiS Jarosław Kaczyński zwrócił się do ministra sprawiedliwości i prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry "o natychmiastowe zakazanie kandydatom Solidarnej Polski korzystania z Funduszu Sprawiedliwości w kampanii wyborczej".

"Zwracam się do Pana Ministra o natychmiastowe zakazanie kandydatom Solidarnej Polski korzystania z Funduszu Sprawiedliwości w trakcie kampanii wyborczej i jednocześnie zakazanie osobie odpowiedzialnej za dysponowanie środkami Funduszu przekazywania jakichkolwiek sum w trakcie kampanii lub też formułowania zobowiązań dotyczących przekazywania takich sum w przyszłości" – brzmi fragment listu.

"Zwracam uwagę Pana Ministra, że przypadki, o których już w tej chwili mówi się w środowiskach naszej koalicji, o ile są prawdziwe, mogą przynieść fatalne skutki zarówno z punktu widzenia przebiegu kampanii, jak i ze względów związanych z jej rozliczeniem przed Państwową Komisją Wyborczą. Zmuszony jestem też stwierdzić, że w razie niezastosowania się do sformułowanego w piśmie zalecenia, pełna odpowiedzialność polityczna, a najprawdopodobniej także w innych wymiarach, będzie spoczywała na Panu" – mogliśmy przeczytać.

Źródło: DoRzeczy.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...