Prezes PiS ma stawić się w prokuraturze w przyszłym tygodniu. Śledczy chcą zapytać o o sprawę listu, jaki wysłał do Zbigniewa Ziobry, kiedy ten pełnił jeszcze funkcję ministra sprawiedliwości. Pismo miało dotyczyć wydatków z Funduszu Sprawiedliwości. Jak podaje RMF FM, prawnicy Kaczyńskiego potwierdzili, że polityk stawi się na przesłuchanie.
List miał zostać odnaleziony w domu Ziobry, podczas przeszukania przeprowadzonego przez funkcjonariuszy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego.
List do Ziobry
Według informacji "Gazety Wyborczej" z lipca tego roku, przed wyborami w 2019 r. prezes PiS Jarosław Kaczyński zwrócił się do ministra sprawiedliwości, prokuratora generalnego Zbigniewa Ziobry "o natychmiastowe zakazanie kandydatom Solidarnej Polski korzystania z Funduszu Sprawiedliwości w kampanii wyborczej".
"Zwracam się do Pana Ministra o natychmiastowe zakazanie kandydatom Solidarnej Polski korzystania z Funduszu Sprawiedliwości w trakcie kampanii wyborczej i jednocześnie zakazanie osobie odpowiedzialnej za dysponowanie środkami Funduszu przekazywania jakichkolwiek sum w trakcie kampanii lub też formułowania zobowiązań dotyczących przekazywania takich sum w przyszłości" – brzmi fragment listu.
"Zwracam uwagę Pana Ministra, że przypadki, o których już w tej chwili mówi się w środowiskach naszej koalicji, o ile są prawdziwe, mogą przynieść fatalne skutki zarówno z punktu widzenia przebiegu kampanii, jak i ze względów związanych z jej rozliczeniem przed Państwową Komisją Wyborczą. Zmuszony jestem też stwierdzić, że w razie niezastosowania się do sformułowanego w piśmie zalecenia, pełna odpowiedzialność polityczna, a najprawdopodobniej także w innych wymiarach, będzie spoczywała na Panu" – czytamy.
Czytaj też:
"Panie Kaczyński, nie ma się co śmiać". Duża awantura w SejmieCzytaj też:
Kałużny: Zbigniew Ziobro jest bardzo potrzebny polskiej polityce