Woś: Marcina Romanowskiego dotyka skrajna niesprawiedliwość
DoRzeczy.pl: Jak pan ocenia sprawę ścigania listem gośczym z użyciem specjalnej grupy poszukiwawczej posła PiS Marcina Romanowskiego, który zgodnie z decyzją sądu powinien trafić na trzy miesiące do aresztu?
Michał Woś: Mamy do czynienia ze strategią Donalda Tuska i jego ludzi, żeby wszystkich oponentów nazywać złodziejami, odmieniać przez wszystkie przypadki i puszczać w tym strategicznym dobru narodowym, jakim jest stacja TVN. Chodzi o to, żeby się inwektywy przykleiły. Przejęli siłowo prokuraturę, żeby w politycznej sprawie atakować choćby ministra Romanowskiego.
Czy minister mógł przekazywać środki z Funduszu Sprawiedliwości na liczne organizacje w tym OSP?
Oczywiście. Marcin Romanowski działał zgodnie z prawem. Realizował ustawę, dlatego mamy do czynienia z ustawkami politycznymi. Przypomnę słowa sędziego Igora Tuleyi, człowieka stojącego po zupełnie innej stronie niż my, który już w przypadku ks. Olszewskiego i urzędniczek mówił, że areszt po takim czasie nie ma sensu, że można po takim czasie zjeść dwie tony papieru, zatem nie ma mowy o mataczeniu.
Czy sprawa Marcina Romanowskiego może zaszkodzić kampanii Karola Nawrockiego?
Sztab Rafała Trzaskowskiego już próbuje to połączyć. Przekonują, że gdzieś sztab Nawrockiego go ukrywa, że mamy coś z tym wspólnego. Nonsens. Absurd. Marcin Romanowski jest sprawiedliwym i prawym człowiekiem. Dotyka go skrajna niesprawiedliwość, ale jeśli pan Tomczyk z panem Nitrasem apelują do Karola Nawrockiego, żeby ten doprowadził Marcina Romanowskiego, to ja apeluję do pana Trzaskowskiego, żeby doprowadził Romana Giertycha, którego prokuratura wciąż uznaje za podejrzanego, albo niech doprowadzi Tomasza Grodzkiego przed oblicze prokuratury, a wiemy, że tutaj trzydzieści osób jest na ławie oskarżonych.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.