Establishment będzie chciał utrudnić Trumpowi reformy. Biden wydał dekret
W połowie listopada prezydent USA Joe Biden i prezydent elekt Donald Trump spotkali się w Białym Domu. Demokrata i Republikanin obiecywali sobie wówczas, że dołożą wszelkich starań, by przekazanie władzy odbyło się przy pełnej współpracy. W praktyce współpraca nie układa się najlepiej, ponieważ administracja Bidena stara się utrudnić nowej ekipie szybkie wystartowanie z programem reform.
Elity chcą utrudnić ekipie Trumpa reformy
Prof. Adam Prokopowicz podał w Radio WNET kilka przykładów. – Półtora tygodnia temu prezydent Biden wydał dekret prezydencki, na mocy którego przedłużył okres, w którym 47 tys. pracowników rządu federalnego może pracować w domu. W sytuacji, kiedy ma nastąpić intensyfikacja pracy rządu federalnego oczywiście, jest to coś nie do zaakceptowania przez nową administrację – powiedział amerykanista.
Jednocześnie wpływowy lewicowy portal "Politico" czy osoby ze środowiska establishmentu jak amerykański adwokat Max Stier nawołują pracowników administracji rządowej do nieposłuszeństwa wobec Trumpa, przekazał profesor.
Prokopowicz powiedział, że zaczyna być coraz bardziej widoczne, z jak wieloma problemami będzie borykała się administracja Trumpa, chcąc zrealizować swój wieloaspektowy program. – Ten program dotyczy tak wielu elementów USA, Azji, Chin, Europy itd., że zaczynamy się pytać, czy rzeczywiście jest on do zrealizowania. Tak wiele rzeczy trzeba w tym kraju naprawić i usprawnić – powiedział naukowiec.
Nowym przykładem jest sprawa Panamy, która mocno podnosi opłaty za przepływ zbudowanym przez Amerykanów kanałem panamskim. Jest to problem w kontekście handlu morskiego USA. – Trump powiedział więc: jeśli nie będziecie dawali nam odpowiednich, konkurencyjnych cen, to my z powrotem przejmiemy kanał panamski – powiedział prof. Prokopowicz.
Spektakularne zwycięstwo nad Harris
Przypomnijmy, że w wyborach 5 listopada Republikanin pokonał Kamalę Harris. Trump wygrał we wszystkich tzw. stanach wahających się. Kolegium Elektorów 6 stycznia zatwierdziło wyniki głosowania. Trump i jego wiceprezydent-elekt, senator J.D. Vance, obejmą urząd 20 stycznia.
W swoim pierwszym wystąpieniu, kiedy stało się jasne, że wygra, Trump powiedział, że 5 listopada zostanie zapamiętany jako dzień, w którym Amerykanie odzyskali kontrolę nad swoim krajem. Zapowiedział m.in. przywrócenie ochrony granic, naprawę gospodarki, redukcję zadłużenia, obniżkę podatków i zadeklarował, ze za jego kadencji Ameryka nie rozpocznie żadnej wojny.