"Budują swój mit smoleński". Posłanka Razem krytykuje Tuska

Dodano:
Donald Tusk, Marcin Kierwiński i Tomasz Siemoniak w Sejmie Źródło: PAP / Leszek Szymański
Część polityków Koalicji Obywatelskiej prezentuje narrację, według której wybory prezydenckie zostały sfałszowane. Z taką tezą nie zgadza się posłanka partii Razem, Marcelina Zawisza.

Sąd Najwyższy rozpoznaje protesty wyborcze. Sędziowie ocenią, czy podczas głosowania doszło do naruszeń, a jeśli tak, to czy miały one wpływ na wynik wyborów. Po rozpatrzeniu wszystkich protestów, SN w składzie Izby Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych zdecyduje o ważności wyboru prezydenta. Uchwała w tej sprawie zapada na jawnym posiedzeniu w ciągu 30 dni od podania wyników wyborów do publicznej wiadomości (tj. do 2 lipca).

Uchwała SN ws. wyborów prezydenckich jest niezwłocznie przekazywana prezydentowi, marszałkowi Sejmu oraz Państwowej Komisji Wyborczej i publikowana w Monitorze Polskim. W przypadku stwierdzenia nieważności wyborów, nowe muszą odbyć się w terminie trzech miesięcy od ogłoszenia uchwały. Jeśli SN uzna wybory za ważne, nowy prezydent ma obowiązek złożyć przysięgę.

Zawisza: Polaryzacja jest w interesie Tuska

Narrację premiera ws. nieprawidłowości wyborczych skrytykowała na antenie radia RMF FM posłanka partii Razem, Marcelina Zawisza.

– Albo Donald Tusk celowo podgrzewa atmosferę, by pogłębić polaryzację w kraju, albo jeśli wybory zostały sfałszowane, to znaczy, że służby w Polsce nie działają i rząd powinien podać się do dymisji – powiedziała parlamentarzystka.

– Mam jeden apel, żeby nie podsycać nastroju, że wybory zostały sfałszowane. Ci, którzy tak mówią, "budują swój mit smoleński", będą powtarzać, że "ukradziono im wybory" – stwierdziła Zawisza.

Jak zaznaczyła posłanka Razem, "polaryzacja jest w interesie Donalda Tuska".

Posłanka Razem: To polityczna zagrywka Bodnara

Marcelina Zawisza przyznała, że w komisjach wyborczych, gdzie mogło dojść do nieprawidłowości, sytuacja powinna zostać zbadana. Jednocześnie parlamentarzystka stwierdziła, że postulat ministra sprawiedliwości Adama Bodnara, by sprawdzić wyniki z prawie 1500 obwodowych komisji wyborczych jest zagrywką "czysto polityczną".

Zdaniem Zawiszy, błędów w liczeniu głosów nie było na tyle dużo, by mogły przesądzić o tym, kto został zwycięzcą drugiej tury wyborów prezydenckich.

– Nie podważajmy procesu demokratycznego, w tym procesie należy uszanować wynik wyborów – powiedziała posłanka Razem.

Parlamentarzystka ostrzegła również, że działania obecnego rządu mogą mieć tragiczne skutki dla procesów demokratycznych w Polsce. – Tusk wyciąga kolejne klocki z procesu wyborczego – stwierdziła Marcelina Zawisza.

Źródło: RMF FM / DoRzeczy.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...