Panika w Rosji. Potężna broń może trafić do Estonii
W piątek minister obrony narodowej Estonii Hanno Pevkur poinformował, że jego kraj jest gotowy do przyjęcia sojuszniczych samolotów, które mogą przenosić broń jądrową.
Wielka Brytania się zbroi
Wypowiedź szefa estońskiego resortu obrony, cytowana przez publicznego nadawcę EER, była reakcją na doniesienia z Londynu dotyczące zakupu przez Wielką Brytanię 12 amerykańskich samolotów wielozadaniowych F-35/A. To właśnie wspomniane maszyny mogą transportować broń nuklearną.
Estonia przyjmuje samoloty państw NATO w swojej bazie lotniczej Amari, położonej w miejscowości Vasalemma, która pod koniec 2024 roku ponownie zaczęła funkcjonować po przeprowadzeniu prac modernizacyjno-budowlanych.
Pieskow: NATO wybrało Rosję do odegrania roli potwora
Wypowiedź Hanno Pevkura doczekała się reakcji ze strony Moskwy. Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow stwierdził, że przyjęcie przez Estonię platform przenoszących broń jądrową stanowiłoby "bezpośrednie zagrożenie dla Moskwy".
Pieskow powiedział również, że NATO wybrało Rosję "do odegrania roli potwora, bo Sojusz potrzebuje jakiegoś 'diabelskiego straszaka', by osiągnąć cel zwiększenia wydatków na armię do 5 proc. PKB".
Zdaniem przedstawiciela Kremla, Sojusz Północnoatlantycki jest "stworzony do konfrontacji, do agresji, a nie instrumentem pokoju i stabilizacji". Dmitrij Pieskow odniósł się również do szczytu NATO w Hadze. Jak stwierdził, "NATO i Europa podążają ścieżką nieokiełznanej militaryzacji. To rzeczywistość, która nas otacza".
W czerwcu światowe media obiegła informacja, że Rosja buduje miasto wojskowe w pobliżu granicy z NATO. Fiński nadawca publiczny Yle udostępnił analizę zdjęć satelitarnych, z których płynie jednoznaczny wniosek. W pobliżu granic Finlandii ma stacjonować nawet ok. dwóch tysięcy rosyjskich żołnierzy. Chodzi o garnizon artyleryjski w miejscowości Kandałaksza w obwodzie murmańskim, położonej na szerokości geograficznej Laponii.