Polski bank ostrzega przed oszustwem na "darmowe szkolenia"
"Przestępcy coraz częściej prowadzą swoje działania w social mediach pod przykrywką bezpłatnych szkoleń. Najpierw inwestujesz swój czas, potem pieniądze, a na koniec zostajesz z niczym" – czytamy w ostrzeżeniu PKO BP.
Wszystko wygląda bardzo profesjonalnie
Mechanizm oszustwa jest przemyślany i wygląda bardzo profesjonalnie. Osoby zainteresowane szkoleniami wypełniają formularz, po czym kontaktuje się z nimi rzekomy "asystent". Jak tłumaczy bank: "Najczęściej wykorzystują w tym przypadku aplikację WhatsApp lub kontakt telefoniczny. Następnie ofiary instalują specjalną aplikację i wybierają swojego ‘brokera’, który ma wspierać je podczas całego procesu inwestowania".
Po tym kroku następują wpłaty na rzekome inwestycje. "Czasem w formie zachęty do kolejnych wpłat Twoje konto może zostać doładowane dodatkowymi środkami. Jednak gdy chcesz wypłacić zysk, okazuje się, że musisz uregulować ‘podatek’ lub ‘prowizję’. Mimo wpłat, nie odzyskasz już swoich pieniędzy" – przestrzega PKO BP.
Nie ma wysokich zysków bez ryzyka
Bank przypomina, że żadna inwestycja nie przyniesie wysokiego zysku bez ryzyka i apeluje o zachowanie czujności. "Zastanów się, zanim klikniesz reklamę i podasz nieznanym osobom swoje dane. Jeśli dostaniesz przelew od nieznanego nadawcy, nie przekazuj go dalej – nieświadomie możesz wziąć udział w przestępstwie" – dodaje PKO BP.
W komunikacie przypomniano również o zasadach bezpieczeństwa: weryfikowaniu źródeł informacji, sprawdzaniu opinii w internecie, a także zgłaszaniu podejrzanych sytuacji na policję i sprawdzaniu firm na liście ostrzeżeń Komisji Nadzoru Finansowego (KNF). Eksperci podkreślają, że oszuści wykorzystują emocje i wizję szybkiego zysku, tworzą poczucie, że bycia szczęśliwcem, który trafił na wyjątkową okazję.