Rośnie liczba ofiar potężnego ataku na Kijów. "Rakiety Putina uszkodziły budynek UE"
Czternaście osób, w tym troje dzieci, zginęło, a kilkadziesiąt zostało rannych w zmasowanym ataku rakiet i dronów na stolicę Ukrainy, do którego doszło w nocy ze środy na czwartek (28 sierpnia). Lokalne władze podały, że pod gruzami wciąż mogą znajdować się ludzie.
Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski stwierdził, że Rosja "wybiera rakiety balistyczne, a nie stół do negocjacji". Wezwał do reakcji międzynarodowej, zwłaszcza ze strony Chin i Węgier. Zaapelował też o nowe sankcje wobec Rosji.
"Rakiety Putina zabiły tej nocy ukraińskich cywili i uszkodziły budynek delegatury Unii Europejskiej. W naszej ambasadzie wszyscy cali i zdrowi. Tak to Rosja walczy o pokój" – napisał na portalu X minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.
Atak Rosji na Kijów. Prawie 600 dronów i ponad 30 rakiet
Ukraińskie wojsko poinformowało, że obrona przeciwlotnicza zestrzeliła 563 z prawie 600 dronów i 26 z 31 rakiet wystrzelonych przez Rosję. W 13 miejscach drony i rakiety dosięgnęły celu.
Ministerstwo Obrony Rosji podało, że celem ataku były wojskowe obiekty przemysłowe i bazy lotnicze. Moskwa regularnie zaprzecza, jakoby jej celem była ludność cywilna, ale w ostatnich miesiącach w atakach na gęsto zaludnione obszary zginęły dziesiątki osób.
Mer Kijowa Witalij Kliczko określił nocny atak na miasto jako jeden z największych w ostatnich miesiącach.
Wojna na Ukrainie. Putin chce całego Donbasu
Wojna Rosji z Ukrainą trwa od 24 lutego 2022 r. i przekształciła się w największy konflikt zbrojny w Europie od czasu zakończenia II wojny światowej i upadku hitlerowskich Niemiec w 1945 r.
Prezydent Rosji Władimir Putin wysłał wojska na Ukrainę w odpowiedzi na prośbę przywódców samozwańczych republik Donieckiej i Ługańskiej, które wcześniej Rosja uznała za niepodległe i podpisała z nimi umowy o współpracy i wzajemnej pomocy.
Inwazję poprzedziło telewizyjne wystąpienie Putina, w którym poinformował, że podjął decyzję o przeprowadzeniu "specjalnej operacji wojskowej" w celu ochrony osób "cierpiących nadużycia i ludobójstwo przez reżim kijowski".
Moskwa domaga się od Kijowa "demilitaryzacji i denazyfikacji" Ukrainy, a także uznania okupowanego Krymu za rosyjski.
Putin w zamian za zamrożenie linii frontu żąda całego Donbasu, czyli obwodów donieckiego i ługańskiego, których armia rosyjska nie kontroluje w całości.