Tusk "nie ma wstępu" do Białego Domu? Mówi o "pisowskich pielgrzymkach"
Prezydent Karol Nawrocki spotkał się w środę w Białym Domu z przywódcą USA Donaldem Trumpem. Politycy omówili współpracę w kluczowych obszarach, takich jak bezpieczeństwo oraz energetyka.
Według amerykańskiego dziennika "The New York Times", spotkanie Nawrockiego z Trumpem pokazuje nie tylko izolację Donalda Tuska, ale także to, że nowy prezydent Polski jest obecnie jedynym łącznikiem między Polską a Stanami Zjednoczonymi. "Ujawniło ono jednak również różnice między polskim rządem, na którego czele stoi premier Donald Tusk, w przeszłości krytykujący Trumpa, a prawicowymi siłami politycznymi sprzymierzonymi z prezydentem Nawrockim" – wskazała jedna z najważniejszych amerykańskich gazet.
Bielan uderzył w Tuska i Sikorskiego
– Radosław Sikorski z całą pewnością jest popularny w Białym Domu. Jest dość znaną postacią, ale nie jest najmilej widziany – ocenił w rozmowie z mediami europoseł PiS Adam Bielan. Polityk znalazł się w oficjalnej delegacji, która towarzyszyła prezydentowi Nawrockiemu w USA.
– Na czele polskiego rządu stoi polityk, który oskarżył prezydenta Trumpa o zdradę i nigdy z tych słów się nie wycofał – przypomniał Bielan. – Donald Tusk raczej nie ma wstępu do Białego Domu. Jest tu persona non grata, więc w jaki sposób miałby tutaj przebywać? – pytał.
Premier mówi o "pisowskich pielgrzymkach"
– Mam zasadę i staram się jej trzymać, aby Polacy o Polakach źle nie mówili, zwłaszcza kiedy są zaangażowani w misje międzynarodowe. Dobrze wiemy, ile pisowskich pielgrzymek wyjeżdżało do Waszyngtonu, aby wytłumaczyć naszym amerykańskim partnerom, jakim potworem jestem. Być może przyniosło to pewien skutek – tak premier Donald Tusk skomentował słowa Bielana i innych polityków PiS, jakoby nie miał wstępu do Białego Domu.
– Jesteśmy zawsze gotowi wesprzeć misję prezydenta, bez względu, kto nim jest. Na razie woli współpracy z tamtej strony nie ma, nie oszukujmy się. Będę ciągle namawiał i opozycję, i prezydenta, aby w sprawach międzynarodowych działać solidarnie. Czy to są relacje z Maltą, Luksemburgiem czy Stanami Zjednoczonymi lub Chinami, to Polska zawsze musi zachować się godnie i z podniesioną głową. Ja nie zmienię swojego postępowania. Ja z nikim na kolanach rozmawiać nie będę – skwitował szef rządu, który rozmawiał z dziennikarzami po posiedzeniu "koalicji chętnych" w Paryżu.