Tusk "nie ma wstępu" do Białego Domu? Mówi o "pisowskich pielgrzymkach"

Dodano:
Donald Tusk, premier Źródło: PAP / Piotr Nowak
Pisowskie pielgrzymki tłumaczyły w USA, jakim potworem jestem – tak premier Donald Tusk odniósł się do słów polityków PiS, że "nie ma wstępu" do Białego Domu.

Prezydent Karol Nawrocki spotkał się w środę w Białym Domu z przywódcą USA Donaldem Trumpem. Politycy omówili współpracę w kluczowych obszarach, takich jak bezpieczeństwo oraz energetyka.

Według amerykańskiego dziennika "The New York Times", spotkanie Nawrockiego z Trumpem pokazuje nie tylko izolację Donalda Tuska, ale także to, że nowy prezydent Polski jest obecnie jedynym łącznikiem między Polską a Stanami Zjednoczonymi. "Ujawniło ono jednak również różnice między polskim rządem, na którego czele stoi premier Donald Tusk, w przeszłości krytykujący Trumpa, a prawicowymi siłami politycznymi sprzymierzonymi z prezydentem Nawrockim" – wskazała jedna z najważniejszych amerykańskich gazet.

Bielan uderzył w Tuska i Sikorskiego

– Radosław Sikorski z całą pewnością jest popularny w Białym Domu. Jest dość znaną postacią, ale nie jest najmilej widziany – ocenił w rozmowie z mediami europoseł PiS Adam Bielan. Polityk znalazł się w oficjalnej delegacji, która towarzyszyła prezydentowi Nawrockiemu w USA.

– Na czele polskiego rządu stoi polityk, który oskarżył prezydenta Trumpa o zdradę i nigdy z tych słów się nie wycofał – przypomniał Bielan. – Donald Tusk raczej nie ma wstępu do Białego Domu. Jest tu persona non grata, więc w jaki sposób miałby tutaj przebywać? – pytał.

Premier mówi o "pisowskich pielgrzymkach"

– Mam zasadę i staram się jej trzymać, aby Polacy o Polakach źle nie mówili, zwłaszcza kiedy są zaangażowani w misje międzynarodowe. Dobrze wiemy, ile pisowskich pielgrzymek wyjeżdżało do Waszyngtonu, aby wytłumaczyć naszym amerykańskim partnerom, jakim potworem jestem. Być może przyniosło to pewien skutek – tak premier Donald Tusk skomentował słowa Bielana i innych polityków PiS, jakoby nie miał wstępu do Białego Domu.

– Jesteśmy zawsze gotowi wesprzeć misję prezydenta, bez względu, kto nim jest. Na razie woli współpracy z tamtej strony nie ma, nie oszukujmy się. Będę ciągle namawiał i opozycję, i prezydenta, aby w sprawach międzynarodowych działać solidarnie. Czy to są relacje z Maltą, Luksemburgiem czy Stanami Zjednoczonymi lub Chinami, to Polska zawsze musi zachować się godnie i z podniesioną głową. Ja nie zmienię swojego postępowania. Ja z nikim na kolanach rozmawiać nie będę – skwitował szef rządu, który rozmawiał z dziennikarzami po posiedzeniu "koalicji chętnych" w Paryżu.

Źródło: DoRzeczy.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...