Nawrocki zwrócił się do Sikorskiego. "Spotkamy się na poważnej rozmowie"
Prezydent Karol Nawrocki spotkał się w środę w Białym Domu z prezydentem USA Donaldem Trumpem. Była to jego pierwsza wizyta zagraniczna po zaprzysiężeniu. Podczas wizyty w Waszyngtonie głowie państwa nie towarzyszył minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski.
– Koledzy patrioci z PiS-u chełpią się, że zablokowali rządowi wejście do Białego Domu. Pozdrawiam – powiedział szef polskiej dyplomacji na nagraniu, które zamieścił w piątek w mediach społecznościowych. "Z Kevinem Hassettem, szefem rady doradców ekonomicznych Prezydenta Trumpa, rozmawialiśmy w Białym Domu głównie o perspektywach uczestnictwa Polski w pracach Grupy G-20. Polacy wypracowali miejsce wśród 10 proc. największych gospodarek świata" – wyjaśnił w kolejnym wpisie.
Nawrocki do Sikorskiego: To nie jest dobra droga
"Szanowny Panie Ministrze Radosławie Sikorski, ja już w Polsce – dziś Narodowe Czytanie. Nie mam możliwości zająć się Pana albumem z Waszyngtonu w innej formie, ale apeluję o powagę" – napisał w sobotę na platformie X prezydent Karol Nawrocki. Odniósł się w ten sposób do zachowania szefa MSZ, który przez kilka dni publikował w mediach społecznościowych serię nagrań "z ręki", zrobionych przed budynkami amerykańskiej administracji.
"Nasze relacje z USA to naprawdę kwestia zasadnicza dla Polski. Minister spraw zagranicznych, cykający selfie pod budynkami administracji naszego partnera, to nie jest dobra droga. Proszę na chwilę zapomnieć o emocjach, o naszej wewnętrznej polityce, o swoim albumie z wyjazdu. Proszę poprawić zbroję i z powagą reprezentować poważnego partnera USA – Polskę" – wezwał prezydent, przypominając, że Polska od dłuższego czasu nie ma ambasadora w Stanach Zjednoczonych.
"To nie jest kwestia Pana dobrego – acz niepokojącego – samopoczucia. To są sprawy państwowe. Wierzę, że jak tylko znajdę czas, a Pan trochę ochłonie, to spotkamy się na poważnej rozmowie o niepokojącym stanie polskiej dyplomacji – także w USA, gdzie nie mamy od dłuższego czasu Ambasadora. Do zobaczenia!" – podsumował.