"Dementuję nieprawdziwe informacje". Rzecznik prezydenta o słowach Sikorskiego
Prezydent Karol Nawrocki wyraził w sobotę chęć rozmowy z szefem MSZ Radosławem Sikorskim o "niepokojącym" – w jego ocenie – stanie polskiej dyplomacji. Zwracając się do Sikorskiego w serwisie X (dawniej Twitter) prezydent napisał, że wierzy, iż spotkają się na poważnej rozmowie.
Była to reakcja Nawrockiego na serię wpisów, zdjęć i filmów zamieszczonych przez szefa MSZ w trakcie jego wizyty w USA.
Sikorski podziękował za zaproszenie i dodał, że "niezmiennie" jest do dyspozycji. "Uprzedzam, że zapytam dlaczego Pańscy ludzie donosili w Waszyngtonie na Premiera i demokratyczny rząd wolnej Polski próbując blokować mu dostęp do Białego Domu" – napisał.
Rzecznik prezydenta: Dementuję, to niepoważne
Do zarzutów szefa polskiej dyplomacji odniósł się Rafał Leśkiewicz, rzecznik prezydenta. – Dementuję te nieprawdziwe informacje, jakoby członkowie delegacji czy sam pan prezydent Nawrocki składali jakiekolwiek donosy do prezydenta Donalda Tuska czy na członków rządu – powiedział w Polsat News.
Ocenił, że "to niepoważne rzucanie oskarżeń niemających żadnego potwierdzenia w faktach".
Leśkiewicz powiedział, że rozmowy prowadzone w Ameryce dotyczyły "spraw ważnych dla Polaków". Dodał, że premier Tusk "w ogóle nie funkcjonował w tych rozmowach" i że prezydent Trump pytał o niego.
Dwie wizyty z Polski. Nawrocki i Sikorski w USA
Prezydent USA Donald Trump podczas spotkania z prezydentem RP Karolem Nawrockim w Białym Domu zapowiedział m.in. utrzymanie obecności amerykańskich żołnierzy w Polsce i nie wykluczył, że będzie ich więcej. Wizyta w Waszyngtonie była pierwszą podróżą zagraniczną Nawrockiego w roli prezydenta i została uznana przez komentatorów za sukces.
W tym samym czasie w USA przebywał wicepremier, szef MSZ Radosław Sikorski. Pytany wcześniej, czego oczekuje po wizycie prezydenta Nawrockiego, Sikorski wskazał właśnie na kwestię utrzymania amerykańskiej obecności wojskowej w Polsce.
Przed wizytą Nawrockiego w Ameryce między Kancelarią Prezydenta a Ministerstwem Spraw Zagranicznych doszło do sporu m.in. o rekomendacje rządu i skład delegacji.