Chcieli preferencji dla państw UE graniczących z Rosją. "Wszystkie poprawki odrzucone"
Na swoim kanale YouTube Ryszard Czarnecki gościł europosła PiS Michała Dworczyka, który pracuje obecnie na stanowisku wiceprzewodniczącego komisji obrony i bezpieczeństwa (SEDE) w Parlamencie Europejskim. Polityk mówił m.in. o działalności tej komisji w kontekście tematyki wojskowej, która choć nie leży w kompetencjach Unii Europejskiej, po ataku Rosji na Ukrainę w 2022 roku, stała się w PE bardzo popularna. Mimo istnienia NATO, Bruksela zaczęła podejmować w tym zakresie własne projekty.
Dworczyk zaznaczył, że działania Brukseli niosą za sobą zagrożenia dla Polski – chęć odbierania kompetencji rządom państw członkowskich, ale niesie także szanse – uproszczenie przepisów w zakresie inwestycji zbrojeniowych.
Czyj przemysł zbrojeniowy ma zarobić?
Czarnecki zapytał, czy cała wzmożona debata o konieczności pobudki UE w kontekście bezpieczeństwa nie jest w praktyce politycznej kołem napędowym dla przemysłu militarnego w dwóch krajach – Niemczech i Francji za pieniądze europejskich podatników.
Dworczyk zwrócił uwagę, że już zderzamy się z problemem preferencyjnego traktowania przemysłu zbrojeniowego tych państw, podając przykład instrumentu wspierania przemysłu zbrojeniowego o nazwie EDIP (European Defence Industrial Programme). Była to inicjatywa Unii Europejskiej mająca na celu wzmocnienie europejskiego przemysłu obronnego, szczególnie poprzez wspieranie wspólnych projektów badawczo-rozwojowych i produkcyjnych w dziedzinie obronności.
Europosłowie z Niemiec i Francji zablokowali solidarnie
– Otóż przepisy zostały stworzone tak, że preferują duże koncerny zbrojeniowe, a te znajdują się w Niemczech, we Francji, trochę we Włoszech. Intencja i cała ornamentyka słowna wskazywała na to, że ten instrument ma rozbudowywać przemysł zbrojeniowy UE, wzmacniając bezpieczeństwo wszystkich krajów UE. Natomiast kiedy my, europosłowie z flanki wschodniej zaczęliśmy składać propozycje, aby preferencje w ubieganiu się o te środki miały kraje bezpośrednio graniczące z Federacją Rosyjską, kraje, których przemysł zbrojeniowy nie jest tak rozwinięty, jak w Niemczech, czy we Francji, wszystkie poprawki zostały odrzucone – powiedział. – Parlamentarzyści z Francji, z Niemiec, solidarnie zablokowali te próby, po to, żeby środki trafiły w większości do Rheinmetal i innych dużych koncernów zbrojeniowych w Niemczech, Francji czy Włoszech – dodał.
– Te poprawki były ważne, ponieważ przykład Ukrainy pokazuje jednoznacznie – jeżeli sam nie produkujesz swojego uzbrojenia, jeśli sam nie produkujesz własnej amunicji, to jesteś zdany na łaskę i niełaskę innych krajów. Przez pierwsze dwa lata wojny Ukrainy żyła na kroplówce USA i Europy. Gdyby USA i Europa wstrzymały dostawy amunicji, Ukraina musiałaby się w krótkim czasie poddać, bo nie miała swoich fabryk amunicji. Miała dosłownie kilka, które zostały błyskawicznie zniszczone. Teraz to się na szczęście zmieniło – podkreślił.