"Nie był dotąd premierem, ale pewnie będzie". Znamienne słowa Kaczyńskiego

Dodano:
Jarosław Kaczyński, prezes PiS Źródło: PAP / Radek Pietruszka
Jarosław Kaczyński otworzył sobotnią manifestację PiS w Warszawie. Zasugerował, że w przyszłości premierem zostanie prawdopodobnie Przemysław Czarnek.

W sobotę o godz. 14:00 na Placu Zamkowym w Warszawie rozpoczęła się manifestacja pod hasłem "STOP nielegalnej migracji! NIE dla umowy z Mercosur!", organizowana przez Prawo i Sprawiedliwość. Biorą w niej udział czołowi politycy PiS, na czele z prezesem partii.

– Jestem dzisiaj tylko uzupełnieniem pana Rafała [Bochenka, rzecznika PiS – przy. red.], który zawsze znakomicie prowadzi takie spotkania. Ja tylko zapowiadam. Za mną dwoje premierów: pani premier Szydło, pan premier Morawiecki. Za mną także pan premier – bo był wicepremierem, a grzeczność nakazuje mówić w tej sytuacji "premier" – pan Mariusz Błaszczak. I wreszcie, nie był dotąd premierem, ale pewnie będzie – pan minister Przemysław Czarnek – rozpoczął swoje przemówienie Jarosław Kaczyński.

– Oni rozwiną mój wstęp do tego dzisiejszego spotkania. Zwołaliśmy tutaj państwa najpierw tylko w jednej sprawie, czyli nielegalnej migracji. Później dodaliśmy jeszcze Mercosur. Dziś rolnictwo przeżywa tragedię, kompletny upadek. To jest wydarzenie na miarę rewolucji. To jest droga w stronę upadku polskiej wsi, polskiego rolnictwa – dodał.

– Gdzie nie spojrzeć, tam mamy do czynienia z najróżniejszymi, bardzo złymi, bardzo groźnymi wydarzeniami – kontynuował.

Co z paktem migracyjnym? "To są takie gierki"

Rozgłośnia RMF FM podała w sobotę, że Polska ma zostać zwolniona z niektórych założeń paktu migracyjnego. "Mówiłem, że nie będzie w Polsce relokacji migrantów i nie będzie! Załatwione" – napisał w mediach społecznościowych premier Donald Tusk.

Tymczasem politycy opozycji ostrzegają, że jest możliwy scenariusz, w którym pakt migracyjny zostanie czasowo zawieszony, tak aby umożliwić wygraną w wyborach w 2027 r. obecnej koalicji rządzącej. Jeśli jednak tak się stanie, to później porozumienie zostanie odwieszone, a Polska będzie musiała przyjmować migrantów narzuconych przez Brukselę.

– To są takie gierki. Mają w tym poparcie kierownictwa Unii Europejskiej, tak jak mieli wtedy, kiedy myśmy rządzili. Dzień, w którym zostanie wprowadzony pakt migracyjny, w końcu nastąpi. To będzie bardzo trudny dzień, bo nasze spokojne życie się skończy. (...) Zwykłe wyjście na ulicę będzie problemem. Więc pamiętajcie państwo o tym, że trzeba tutaj powiedzieć twarde "nie". Mogą sobie zawierać swoje pakty, ale my mówimy "nie", twarde "nie" – stwierdził Jarosław Kaczyński.

Źródło: DoRzeczy.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...