Wołodymyr Żurawlow zabrał głos po wyjściu z aresztu

Dodano:
Wołodymyr Żurawlow (C) na sali Sądu Okręgowego w Warszawie Źródło: PAP / Rafał Guz
Po korzystnym dla siebie rozstrzygnięciu polskiego sądu ws. Nord Stream Wołodymyr Żurawlow wypowiedział się dla Telewizji Republika.

Sąd Okręgowy w Warszawie nie zgodził się na wydanie Niemcom podejrzanego o uszkodzenie rurociągu Nord Stream Wołodymyra Ż. i uchylił mu tymczasowy areszt.

– Nie spodziewałem się, że będzie tak szybko, ale wszystko poszło dobrze. Mam nadzieję, że wszystko będzie w porządku – skomentował Ukrainiec w wypowiedzi dla Telewizji Republika.

Wołodymyr Żurawlow: Nie popełniłem przestępstwa na terenie Niemiec

Żurawlow powiedział, że czas, gdy trafił do aresztu, był dla niego trudny. — Muszę sobie z tym jakoś poradzić, mam rodzinę, mam dzieci, które muszę dalej pilnować — oznajmił. Obywatel Ukrainy przekazał, że przeszukanie w jego domu odbyło się już po tym, gdy został zatrzymany. — Ja wiem, że to jest ich robota, ale po co Niemcy przychodzą do polskich domów? — mówił.

Prowadzący wywiad przytoczył oskarżenia strony niemieckiej, która zarzuca mu udział w uszkodzeniu Nord Stream 2. — Nie popełniłem żadnego przestępstwa na terenie Niemiec i przeciwko Niemcom. Wszyscy nurkowie z Ukrainy mogliby zostać oskarżeni tak samo jak ja — tłumaczył Żurawlow. Twierdził, że był zaskoczony, gdy dowiedział się, że są wobec niego takie oskarżenia.

Żurawlow powiedział, że nie jest rozczarowany tym, że początkowo polski sąd zastosował wobec niego areszt. — Musiał to zastosować. Jest Europejski Nakaz Aresztowania i to jest poważne, dlatego musiał to zrobić. Mam nadzieję, że nie będzie to jeszcze raz zrobione — ocenił.

Europejski Nakaz Aresztowania

Polski sędzia argumentował w uzasadnieniu, że wysadzenie infrastruktury krytycznej agresora w czasie wojny obronnej nie jest sabotażem, a działaniem militarnym, które nie może stanowić przestępstwa.

Ukrainiec był poszukiwany Europejskim Nakazem Aresztowania wydanym przez Federalny Trybunał Sprawiedliwości w Karlsruhe. Strona niemiecka podejrzewa go o sabotaż i zniszczenie mienia. Mężczyzna został zatrzymany 30 września w Pruszkowie. Twierdzi, że nie miał nic wspólnego z atakiem na niemiecko-rosyjski gazociąg.

Według niemieckiej prokuratury Żurawlow i jego kompani do swojej akcji wykorzystali jacht, który wypłynął z portu w Rostocku. Wynajęli go w Niemczech na podstawie fałszywych dokumentów tożsamości i z pomocą pośredników. Śledczy twierdzą, że nurkowie przyczepili do nitek gazociągu Nord Stream co najmniej cztery ładunki wybuchowe. Później mieli zostać odebrani przez kierowcę i zawiezieni na Ukrainę.

Uszkodzenie Nord Steram

Do uszkodzenia trzech z czterech nitek Nord Stream 1 i Nord Stream 2, przeznaczonych do transportu gazu ziemnego z Rosji do Niemiec, doszło 26 września 2022 r., czyli ponad siedem miesięcy po rozpoczęciu wojny na Ukrainie.

Dwa dni wcześniej włoski Sąd Najwyższy uchylił decyzję o ekstradycji do Niemiec Ukraińca Serhija K., który także jest podejrzany w tej sprawie. Sprawa wróciła do ponownego rozpatrzenia do sądu apelacyjnego w Bolonii.

Źródło: Telewizji Republika / Onet / DoRzeczy.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...