"Atak na amerykański naród". USA odpowiadają Brukseli
Portal X, wcześniej występujący pod nazwą Twitter, ma zapłacić karę za "wprowadzający w błąd" system przyznawania oznaczeń autentyczności, czyli niebieskiej odznaki przy nazwie użytkownika. Przed przejęciem serwisu przez południowoafrykańskiego miliardera funkcja służyła do weryfikacji tego, że dany użytkownik jest tym, za kogo się podaje. Obecnie oznaczenie można po prostu kupić, co otwiera pole dla oszustów i propagandystów.
Na tym nie koniec zarzutów ze strony Brukseli. Drugim zastrzeżeniem Komisji Europejskiej wobec firmy Muska jest brak przejrzystości bibliotek reklamowych, co utrudnia dziennikarzom i badaczom analizę możliwych manipulacji, kontrolę reklam politycznych, a także wyłapywanie przykładów dezinformacji czy też udowodnienie tzw. mikro-targetowania.
Trzecim zarzutem Komisji Europejskiej jest fakt, iż platforma X nie udostępniła publicznych danych dla analityków mediów i rynku.
Rubio odpowiada Komisji Europejskiej. Ostre słowa
Decyzję Brukseli skomentował w mediach społecznościowych sekretarz stanu Stanów Zjednoczonych Marco Rubio.
"140 mln dolarów grzywny od Komisji Europejskiej to nie tylko atak na X, to atak na wszystkie amerykańskie platformy technologiczne i amerykański naród ze strony zagranicznych rządów" – napisał szef amerykańskiej dyplomacji na portalu X.
Wiceprezydent USA J.D. Vance ostrzegał Komisję Europejską przed nałożeniem kary, jeszcze zanim decyzja została oficjalnie ogłoszona. "Krążą plotki, że Komisja nałoży na X karę w wysokości setek milionów dolarów za brak cenzury. UE powinna wspierać wolność słowa, a nie atakować amerykańskie firmy za nic" – napisał Vance na platformie X.
Kara wynosi 120 mln euro. Firma Muska ma teraz 60 dni na poinformowanie Brukseli o środkach, jakie zamierza podjąć, aby zakończyć łamanie art. 25 (1) DSA, czyli przepisu dotyczącego wprowadzania w błąd za pomocą niebieskich znaczników.