Pakt migracyjny. "Mechanizm relokacyjny wchodzi w życie, także wobec Polski"
"Mechanizm relokacyjny wchodzi w życie, także wobec Polski" – podkreślił. – "Decyzja uznaje cztery kraje, za "będące pod presją migracyjną" i zwolnione z relokacji (mogą być beneficjentami). Sześć innych krajów, w tym Polska, może dopiero wystąpić o całkowite lub częściowe zwolnienie. Decydować będzie Komisja i Rada UE" – napisał Szynkowski vel Sęk.
Szynkowski vel Sęk: Sądzę, że zwolnią Polskę do 2027 roku
"Sądzę, że zwolnią Polskę do 2027 r. Dokładnie takiego scenariusza się obawialiśmy i przed nim przestrzegaliśmy" – spuentował.
Tusk: Tak jak zapowiadałem. Duszczyk: Decyzja ostateczna
W poniedziałek premier Donald Tusk napisał na X: "Tak jak zapowiadałem, Polska została zwolniona z obowiązku przyjmowania migrantów w ramach unijnego mechanizmu relokacji". W twicie polityk nie wskazał, na ile czasu.
Opozycja wskazuje, że w praktyce Polska nie została wyłączona, a dostała jedynie możliwość odłożenia o rok przymusu wpuszczania nielegalnych imigrantów. Zdecydowanie odpierają to przedstawiciele koalicji rządzącej, którzy przekonują, że decyzja Komisji Europejskiej o wyłączeniu Polski jest ostateczna.
"Odpowiadając na pojawiające się manipulacje. Przyjęta dzisiaj decyzja dotyczącą solidarności w Pakcie migracyjnym, w której Polska jest całkowicie zwolniona, jest OSTATECZNA i nie podlega negocjacjom. Teraz tylko następuje tłumaczenie na wszystkie języki. To jest formalność" – czytamy we wpisie zajmującego się kwestiami migracji podsekretarza stanu MSWiA Macieja Duszczyka.
Pakt migracyjny UE
Przypomnijmy, że Pakt migracyjny Unii Europejskiej zacznie obowiązywać w połowie 2026 r. W listopadzie polski rząd wniósł o zwolnienie naszego kraju z przymusu relokacji migrantów, argumentując to presją migracyjną ze strony Białorusi oraz przyjęciem ogromnej liczby uchodźców wojennych z Ukrainy.
Istotą paktu jest rozlokowywanie nielegalnych imigrantów po całej Unii Europejskiej, włączając w to także te państwa, które do tej pory nie otworzyły swoich granic na masową migrację. Jeśli dany rząd odmówi, podatnicy tego państwa będą musieli płacić do Unii Europejskiej kary finansowe.