"Karta przetargowa". To dlatego Łukaszenka nie uwolnił Poczobuta?

Dodano:
Akcja solidarności z Andrzejem Poczobutem Źródło: PAP / Artur Reszko
Władze Białorusi uwolniły 123 więźniów politycznych w ramach umowy z USA. Wśród nich nie znalazł się jednak Andrzej Poczobut. Dlaczego?

Wśród 123 zwolnionych w sobotę więźniów politycznych są m.in. obywatele: Wielkiej Brytanii, Stanów Zjednoczonych, Litwy, Ukrainy, Łotwy, Australii, Japonii oraz Polski. Nie ma jednak wśród nich Andrzeja Poczobuta.

Łukaszenka uwolnił więźniów politycznych

Jan Piekło, były ambasador RP na Ukrainie, ocenił w rozmowie z Wirtualną Polską, że Łukaszenka jest zainteresowany tym, żeby nie utracić władzy”.

„Nawet, jeśli by się coś przydarzyło jego przyjacielowi w Moskwie, na Kremlu, to on może liczyć, jeśli będzie współpracował np. z Amerykanami, na to, że będzie bezpieczny – dodał.

W ocenie byłego dyplomaty Łukaszenka„to jest polityk cwany, skuteczny jak na skalę wschodnioeuropejską”. „Wie, że reżim kremlowski nie jest wieczny i widzi, co się tam dzieje. Odpowiada mu też ten kierunek, bo Rosja też idzie na współpracę z Amerykanami, a on po prostu podąża” – mówił.

Andrzej Poczobut nadal więziony na Białorusi

Pytany o to, dlaczego wśród uwolnionych nie znalazł się dziennikarz i działacz mniejszości polskiej Andrzej Poczobut, Jan Piekło ocenił, że „ponieważ Polska jest dla Białorusi tematem numer jeden, więc pewno Łukaszenka doszedł do wniosku, że trzeba sobie to zostawić na przyszłość, na kartę przetargową”.

„To jest postać znana, szanowana, on jest dzisiaj wysoko w rankingu wartości, jeśli chodzi o zakładników, którzy są w rękach Łukaszenki. Polska po prostu jest dla Łukaszenki bardzo ważna, ponieważ sąsiadujemy, jest mu potrzebna do robienia biznesu, w szczególności ze względu na współpracę z Chinami” – stwierdził.

Na uwagę portalu, że Polska m.in. otworzyła przejścia graniczne, Jan Piekło odpowiedział, że Łukaszenka realizuje nie tylko interesy białoruskie. „Problem polega na tym, że Łukaszenka ze względu na swoje uzależnienie od gospodarki rosyjskiej musi realizować pewne zadania rosyjskie. On je gdzieś tam pewnie realizuje i to nie są rzeczy, które są Polsce przyjazne” – dodał.

Były ambasador RP na Ukrainie nie wykluczył przy tym, że Rosja mogła naciskać na zatrzymanie Poczobuta, m.in. ze względu na polskie działania wobec Rosjan. „To jest niewątpliwie ciekawy wątek, być może było zlecenie Kremla dla Łukaszenki, by trzymać Polaków w więzieniach. To jest absolutnie możliwe, że to tak działa” – dodał.


Źródło: DoRzeczy.pl / wp.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...