Dzika histeria. Ekspert wyjaśnia, o co chodzi z odstrzałem dzików
Damian Cygan: Czy odstrzał dzików, o którym mówią dziś wszyscy, będzie skutecznym sposobem na zatrzymanie ekspansji ASF?
Jacek Podgórski: Nie ma takiej pewności, natomiast na pewno odstrzał sanitarny prowadzony na taką skalę, jaką zaplanowało Ministerstwo Środowiska, ogromnie przyczyni się do nierozprzestrzeniania się tego wirusa, więc mamy szansę w jakiś sposób zahamować rozwój tej choroby. To udało się np. w Estonii, która również prowadziła odstrzał sanitarny. W krajach nadbałtyckich problem z ASF jest naprawdę ogromny, a Estonia jest jedynym krajem, który potrafił w jakikolwiek sposób przejąć kontrolę nad tą chorobą.
Czym jest odstrzał sanitarny?
Niczym nadzwyczajnym. Już podobne interwencje środowiskowe w swojej historii prowadziliśmy.
W Niemczech także strzelano do dzików z powodu ASF. I to na szeroką skalę.
No właśnie. U nas ekolodzy ogromnie protestują przeciwko odstrzałowi dzików, natomiast nie wyrażali się negatywnie o odstrzale na terenie Niemiec, a wniósł on ok. 830 tys. sztuk. To jest cztery razy więcej niż planowany sanitarny odstrzał w Polsce. Niemcy bali się, że choroba przekroczy Odrę i spustoszy im hodowlę trzody chlewnej.
W przypadku kornika drukarza było tak, że na wstrzymaniu wycinki otuliny Puszczy Białowieskiej, zyskał drugi największy producent drewna w UE, czyli Niemcy. W tym przypadku Niemcy także będą pierwszym naturalnym beneficjentem rozwoju ASF w Polsce. Oni zrobią wszystko, żeby ta choroba nie przekroczyła Odry, natomiast myślę, że całkiem na rękę byłoby im osłabienie sektora trzody chlewnej w naszym kraju. Dlatego na kwestie protestów względem odstrzału dzików patrzę jako na sprawę o charakterze politycznym. Te dziki muszą być odstrzelone i tak mówią prawdziwi naukowcy z obszaru weterynarii.
A list naukowców do premiera?
To jest dokument, pod którym podpisało się chyba 500 pracowników uczelni wyższych. Po pierwsze, nie wszyscy z nich mają tytuły naukowe wyższe niż magister. Po drugie, na palcach dwóch rąk policzymy naukowców, którzy mają choćby cokolwiek wspólnego z przyrodą. Co więcej, nie są to specjaliści od zagrożeń epidemiologicznych.
Dziś w sprawie odstrzału dzików prezydent Andrzej Duda ma rozmawiać z ministrami rolnictwa i środowiska, Janem Krzysztofem Ardanowskim i Henrykiem Kowalczykiem. Czego pan się spodziewa po tym spotkaniu?
Myślę, że prezydent wesprze zarówno Ministerstwo Rolnictwa, jak i Ministerstwo Środowiska. Prezydent i panowie ministrowie powinni stanąć na wysokości zadania i wypracować wspólny program po to, żeby w okresie do marca, bo to jest absolutnie kluczowe, zakończyć odstrzał sanitarny dzików.
W tym temacie przypomina mi się jeszcze sytuacja z 2015 r. Wtedy ówczesny minister rolnictwa w rządzie koalicji PO-PSL Marek Sawicki zapowiadał odstrzał dzików w woj. podlaskim, właśnie kiedy w Polsce zaczął występować ASF, do zera. Dzisiejsze plany rządu przewidują 0,1 dzika na jeden kilometr kwadratowy, dlatego krytykowanie tych założeń przez opozycję jest mało logicznym rozumowaniem.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.