Katarzyna Kacperska: Mamy ambicję wyleczenia cukrzycy
Dużo dziś mówi się o Narodowej Strategii Onkologicznej, która podkreśla kompleksowość: koordynację profilaktyki, diagnostyki i leczenia. Taka strategia jest potrzebna także w cukrzycy?
To dobrze, że podejmuje się takie działania dotyczące chorób onkologicznych. Nie powinniśmy jednak zapominać, iż cukrzyca jest również dużym problemem ze względu na skalę i charakter powikłań: w Polsce choruje na nią ok. 3 mln osób, a według szacunków w 2040 roku będzie to już 4 mln. Choroba ma znamiona pandemii, generuje duże koszty społeczne i ekonomiczne. Ze względu na powikłania, głównie sercowo-naczyniowe, prowadzi m.in. do przedwczesnych zgonów, także osób w wieku produkcyjnym. Podobnie jak w onkologii, także w cukrzycy potrzebne jest skoordynowane podejście i opracowanie we współpracy z Ministerstwem Zdrowia strategii, która kompleksowo podejdzie do problemu.
W odróżnieniu od chorób nowotworowych i kardiologicznych, cukrzyca nie budzi takiego lęku. Nie wydaje się chorobą tak śmiertelną jak rak czy zawał serca. Słusznie?
Nie. Brakuje społecznej świadomości na temat powiązań cukrzycy z powikłaniami kardiologicznymi. Z jednej strony jest lęk przed zawałem serca, ale z drugiej strony nie ma niepokoju związanego z cukrzycą, która w wielu przypadkach może do zawału prowadzić. Ryzyko zgonu sercowo-naczyniowego w przypadku chorych na cukrzycę ze współistniejącą chorobą wieńcową jest blisko 3-krotnie wyższe niż u osób bez cukrzycy.
Mamy do czynienia z cukrzycą różnych prędkości – czyli cukrzycą typu 1 i cukrzycą typu 2 stanowiącą ponad 90% wszystkich przypadków. Cukrzyca typu 1 objawia się zdecydowanie, jest szybko diagnozowana i trzeba szybko włączyć insulinę. Cukrzyca typu 2 na początku rozwija się skrycie, nie dając specyficznych objawów. Niestety już wtedy prowadzi do spustoszeń w organizmie. Nawet na wczesnym etapie choroby, jeśli nie jest ona leczona lub jest leczona niewłaściwie, mogą rozwijać się groźne powikłania, głównie sercowo-naczyniowe. Szacuje się, że co roku z powodu cukrzycy i jej powikłań umiera w Polsce co najmniej 30 tys. osób.
Niestety, wciąż jest błędna społeczna percepcja cukrzycy jako choroby, na którą pacjent sobie „zasłużył”, gdyż mało się ruszał, źle się odżywiał. Zapominamy o tym, że cukrzyca może się rozwijać niezależnie od trybu życia z powodów genetycznych lub z uwagi na choroby współistniejące. Poprzez edukację powinniśmy pracować, by pojawiła się inna percepcja choroby, a przede wszystkim pomagać osobom, które zmagają się z problemem otyłości i cukrzycy, żeby podejmowały takie działania, by choroba nie postępowała, nie kończyła się powikłaniami, a często przedwczesnym zgonem.
Novo Nordisk angażuje się w akcje edukacyjne dotyczące cukrzycy. Przynoszą one efekty?
Przynoszą, choć na pewno zawsze można zrobić jeszcze więcej, dlatego szukamy nowych sposobów skutecznego dotarcia z przekazem edukacyjnym. W ubiegłym roku przebadaliśmy pod kątem cukrzycy ponad 6 tys. osób, przeprowadzaliśmy dużą, ogólnopolską kampanię dotyczącą powikłań. Edukacja od początku jest wpisana w DNA naszej firmy. W 2019 r. będzie kolejna odsłona akcji „Ścigamy się z cukrzycą”. Już niebawem będziemy gotowi na wprowadzenie w Polsce globalnego programu „Cities Changing Dianetes”, który pozwolina wypracowanie skutecznych sposobów zatrzymania rozwoju otyłości i cukrzycy. Został on zainicjowany z uwagi na fakt, iż 2/3 osób z cukrzycą żyje w miastach, Obecnie uczestniczy w nim już 21 miast, m.in. w Europie Mediolan, Rzym, Kopenhaga.
Inne kraje lepiej radzą sobie z cukrzycą? Co zrobić, by tak było też w Polsce?
Wzorem mogą być np. kraje skandynawskie, gdzie jest dobra koordynacja opieki i dostęp do skutecznych leków. W Polsce jest wiele do zrobienia, zwłaszcza jeśli chodzi o leczenie cukrzycy typu 2. Pierwszym problemem jest diagnostyka: ok. 30 proc. chorych nawet nie wie, że choruje, a już na wczesnym etapie choroby w związku z tym postępują powikłania. Drugi problem to nie zawsze optymalne wyrównanie cukrzycy. Gdy chory trafia do specjalisty, często ma już poważne powikłania. Trzecia rzecz to dostęp do leków: od wielu lat nie są refundowane nowe i skuteczne terapie. Mimo że cukrzyca jest deklarowana jako jeden z priorytetów polityki zdrowotnej rządu, nie przekłada się to na decyzje refundacyjne. Istnieją już terapie o udowodnionej skuteczności w redukcji ryzyka sercowo-naczyniowego i liczby zgonów; niestety w Polsce mamy najmniejszą paletę dostępnych rozwiązań, jeśli chodzi o leki, w porównaniu do innych krajów Europy. U naszych sąsiadów są dostępne bardziej nowoczesne insuliny, leki z grupy inkretyn i flozyn - a w obrębie właśnie tych dwóch grup leków są takie, które mają udowodnioną skuteczność w zakresie zmniejszenia ryzyka sercowo-naczyniowego.
Na czym polega innowacyjność tych terapii?
W leczeniu cukrzycy często pojawia się problem hipoglikemii, czyli zbyt niskiego poziomu cukru we krwi. Leki inkretynowe, a zwłaszcza analogi GLP-1, są bezpieczne i skuteczne, jeśli chodzi o redukcję poziomu cukru we krwi, a jednocześnie nie powodują ryzyka hipoglikemii. Dodatkowo powodują redukcję masy ciała, co jest bardzo ważne w cukrzycy typu 2. Zmniejszają również ryzyko rozwoju powikłań sercowo-naczyniowych, co jest wyjątkowe istotne, ponieważ w cukrzycy ok. 70 proc. powikłań to powikłania sercowo-naczyniowe. Spośród osób, które mają zawał serca, aż 30 proc. choruje na cukrzycę!
Ze strony decydentów pojawiają się obawy, że refundacja nowoczesnych inkretyn spowodowałaby wzrost kosztów leczenia cukrzycy. Jak przekonałaby Pani decydentów, że warto zdecydować się na refundację?
Te leki nie muszą być dostępne dla wszystkich chorych. Są jednak pewne grupy pacjentów, którzy szczególnie skorzystaliby na możliwości ich stosowania z powodu redukcji ryzyka sercowo-naczyniowego i zgonu. Drugi argument to koszty: cukrzyca w Polsce generuje wydatki na poziomie co najmniej 7 mld zł rocznie, z czego połowa to koszty leczenia powikłań, a 70 proc. z nich to powikłania sercowo-naczyniowe. Warto zainwestować w leczenie terapiami o udowodnionej skuteczności w zmniejszaniu ryzyka sercowo-naczyniowego i ryzyka zgonu. Dzięki temu w dalszej perspektywie generujemy oszczędności. Zwłaszcza, że mówimy o osobach w wieku produkcyjnym: ich zgon lub wykluczenie z rynku pracy z powodu powikłań to wymierne straty finansowe dla gospodarki. Wydatki na leki w cukrzycy to inwestycja.
Jakie innowacje w terapiach planuje w najbliższych latach firma?
Naszą ambicją jest wynalezienie leku, dzięki któremu będzie można wyleczyć cukrzycę. To ambicja długoterminowa, podejmujemy współpracę z wieloma ośrodkami akademickimi, w których są prowadzone badania nad terapiami przyszłości w cukrzycy typu 2. Jeśli zaś chodzi o bliższą przyszłość, to pracujemy nad formą doustną analogu GLP-1, co będzie przełomem. Analogi GLP-1 są niezwykle skuteczne, natomiast obecnie są dostępne tylko w postaci iniekcji. Doustna forma byłaby pewną rewolucją. Lek już jest, przeszedł pomyślnie badania kliniczne. Przed końcem pierwszego kwartału 2019 r. planujemy złożyć dossier rejestracyjne w USA. Przy bardzo szybkim procesie zatwierdzenia w USA jest możliwe, że doustna forma inkretyny zostałaby zatwierdzona w 2019 roku. Kolejną nową terapią w cukrzycy jest nowoczesna insulina podawana raz w tygodniu - znajduje się w drugiej fazie badań klinicznych.
Polscy pacjenci mają możliwość skorzystania z tych nowych terapii w ramach badań klinicznych?
Tak, wszystkie te nowoczesne leki są dostępne także dla polskich pacjentów w ramach badań klinicznych. Od 1 stycznia 2019 r. w Polsce działa Centrum Rozwoju Badań Klinicznych, jedno z kilkunastu na świecie. W Polsce jesteśmy odpowiedzialni za ponad 20 proc. wszystkich pacjentów uczestniczących w badaniach klinicznych. To pokazuje, że rola Polski znacząco wzrosła. Jesteśmy jednym z głównych hubów klinicznych. Będziemy mieć coraz więcej możliwości, by polscy naukowcy, bardzo cenieni na świecie, i polscy pacjenci, mogli wziąć udział w badaniach klinicznych i mieć w ten sposób dostęp do nowoczesnych terapii. Mam też nadzieję, że w niedalekiej przyszłości chorzy będą mieli również możliwość dostępu do nowych, skutecznych leków również dzięki refundacji.
Dalsze rozpowszechnianie artykułu tylko za zgodą wydawcy tygodnika Do Rzeczy.
Regulamin i warunki licencjonowania materiałów prasowych.