"Krew na naszych rękach?" - premiera nowej książki Pawła Lisickiego

"Krew na naszych rękach?" - premiera nowej książki Pawła Lisickiego

Dodano:   /  Zmieniono: 
materiały prasowe
materiały prasowe 
Dzisiaj do księgarni wchodzi nowa książka redaktora naczelnego "Do Rzeczy" Pawła Lisickiego.

Byli jeszcze jacyś ludzie, którzy Żydów ratowali, reszta jednak, cała, wielka wielomilionowa rzesza przyglądała się biernie, albo wręcz w mordzie uczestniczyła. Otoczeni przez mrowie chrześcijańskiej tłuszczy, która czyhała na ich życie i majątek, Żydzi ginęli samotnie.

Hitler to nie zbrodniarz i morderca ludów, ale wyłącznie zabójca Żydów; podbite narody, Polacy, Serbowie, Rosjanie, czy Białorusini to nie osobne ofiary, ale nieistotny nawóz historii, przypis do wielkiej tragedii holocaustu. A chrześcijaństwo? Staje się ono wehikułem, za pomocą którego wiele środowisk żydowskich bez oporów i żenady może przypisywać innym winę i opowiadać, że wszyscy goje mają krew na rękach.

Dla polskiej osobnej pamięci, dla polskich ofiar, które ginęły niezależnie od Żydów w ogóle w takim ujęciu nie ma miejsca. 

W tej książce próbuję powiedzieć jak do tego doszło. Próbuję pokazać w jaki sposób zbrodnie na jednym narodzie, na Żydach, nagle stały się jedynym symbolem uniwersalnego mordu. Dlaczego współczesny Kościół pogodził się z rolą, jaką narzuciła mu religia holocaustu: praktycznie uznał swoją winę za doprowadzenie do zbrodni, i ogłosił, że będzie zwalczał antysemityzm.

Cóż, czasy, kiedy Polacy mogli żyć w naiwnym przekonaniu, że są postrzegani jako współ-ofiary wojny dawno się skończyły. Sakralizacja holocaustu sprawiła, że dokonał się nowy podział ról.

fot.materiały prasowe