Sośnierz: Uważam, że niepotrzebnie się zaszczepiłem

Dodano:
Andrzej Sośnierz Źródło: PAP / Wojciech Olkuśnik
Sam się zaszczepiłem, choć uważam, że niepotrzebnie, bo przechorowałem COVID-19 – mówi DoRzeczy.pl Andrzej Sośnierz, poseł koła Polskie Sprawy, były szef NFZ, lekarz.

Damian Cygan: Czy kolejny lockdown powinien obejmować wszystkich, czy tylko osoby niezaszczepione?

Andrzej Sośnierz: Jest w tym pewna logika, ale chciałbym zwrócić uwagę na inny wątek. Z uwagą obserwuję to, co dzieje się w krajach, gdzie czwarta fala pandemii już mocno wystąpiła, czyli głównie w Wielkiej Brytanii, Hiszpanii, Francji i we Włoszech. W szczególności w Wielkiej Brytanii było – bo już ta fala powoli mija – około 40 tys. zachorowań dziennie, natomiast liczba zgonów była znikoma.

O czym to świadczy?

Prawdopodobnie wirus Delta jest bardziej zaraźliwy, ale obarczony niższą śmiertelnością. Proszę zwrócić uwagę, że Brytyjczycy zdjęli prawie wszystkie obostrzenia, czwarta fala u nich już mija, a zgonów jest bardzo mało. Być może więc czwartą falę można po prostu przechorować i nie robić żadnego lockdownu dla nikogo. Przecież z powodu przeziębienia, kiedy chorują setki tysięcy Polaków, nie robi się lockdownu.

Powtarzam: jesteśmy w tej szczęśliwej sytuacji, że możemy obserwować przebieg czwartej fali w innych krajach. W Hiszpanii i we Włoszech poziom wyszczepienia społeczeństwa nie jest tak duży jak w Wielkiej Brytanii, a zjawisko niskiej śmiertelności w tych dwóch pierwszych krajach też jest widoczne. Na tym powinniśmy się skupić i być może wtedy unikniemy lockdownu w ogóle. Puścilibyśmy to wszystko na żywioł, tak jak Brytyjczycy. I dobrze na tym wyszli.

Czy mamy szykować się na trzecią dawkę szczepionki, za rok na czwartą i tak dalej?

Zwykle jest tak, że choroby początkowo bardzo groźne potem łagodnieją i kolejne mutacje przechodzi się coraz łagodniej. Gdyby tak było, nie trzeba by się szczepić przeciwko kolejnym wersjom koronawirusa. Dlatego dokończmy najpierw drugą dawkę, a potem ewentualnie zajmiemy się trzecią, choć osobiście jestem wobec tego sceptyczny. Moim zdaniem to jest nadmiarowe.

Przede wszystkim powinniśmy zbadać poziom odporności Polaków. Powtarzam to jak mantrę, ale my ciągle tego nie wiemy. Mamy tylko informację o szczepieniu, a nie mamy nic o przechorowaniu. Notabene, szczepimy też odpornych – nie wiadomo po co. Sam też się zaszczepiłem, chociaż uważam, że niepotrzebnie, bo ja przechorowałem COVID-19. Dwa miesiące później miałem kontakt z osobą zakażoną i nic mi nie było. Nie rozumiem, dlaczego rząd nie bada poziomu odporności, bo być może Polacy są już na tyle odporni, że nie trzeba aż tak martwić się o te szczepienia.

Czy zaskoczyła pana ostatnia ofensywa antyszczepionkowców?

To jest niestety konsekwencja zbytniej tolerancji dla łamania prawa. Umizgi władzy do takich grup też dają efekty. Za słabo reagowano na agresję słowną, a potem ataki i wyzwiska. Już wtedy trzeba było zdecydowanie reagować – nie siłą, lecz dotkliwymi karami finansowymi. A tak, oni ciągle są bezkarni. Najpierw demonstrowali, wyzywali, potem opluwali, teraz zaczynają podpalać. Nie wolno tolerować łamania prawa i naruszania godności innych ludzi!

Natomiast chcę zwrócić uwagę, że czym innym są antyszczepionkowcy, wyznawcy teorii spiskowych, a czym innym wolnościowcy. To są absolutnie dwa różne światy, które się ze sobą splotły. Wolnościowcy, którzy myślą racjonalnie, są teraz kojarzeni z jakimś ciemnogrodem, co tworzy mieszankę trudną do rozwikłania. Wolnościowcy zasadniczo nie są antyszczepionkowcami, lecz sprzeciwiają się temu, żeby osoby zaszczepione miały większe prawa niż niezaszczepione. To jest zupełnie inna grupa ludzi niż ta, która uważa, że "szczepionkami chcą nas wszystkich wytruć i pozabijać". Odwrócę to i zapytam: A może jest tak, że wrogowie Polski namawiają nas, żebyśmy się nie szczepili i wymarli z powodu choroby? Jedna teoria jest warta drugiej, ale pokazuje kategorię myślenia.

Źródło: DoRzeczy.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...