Banaś: Mam dużą wiedzę na temat różnych nieprawidłowości. Mogę nią służyć

Konflikt pomiędzy PiS a Marianem Banasiem uległ w ostatnich dniach wyraźnemu zaostrzeniu. CBA zatrzymało syna Mariana Banasia, który jest społecznym doradcą prezesa NIK oraz dyrektora krakowskiej Izby Skarbowej, Tadeusza G. Do Prokuratury Regionalnej w Białymstoku została wezwana także żona Jakuba Banasia, Agnieszka Banaś. Małżeństwo Banasiów usłyszało po siedem zarzutów. W tym samym czasie prokuratura wystąpiła do Marszałka Sejmu RP z wnioskiem o uchylenie immunitetu prezesowi NIK. Sprawa jest szeroko komentowana w mediach.
W rozmowie w TVN24 Jakub Banaś zapewniał, że stawiane mu zarzuty są nieprawdziwe i nie boi się procesu w sądzie. Mówił również, że wybór jego ojca na szefa NIK to była osobista decyzja Jarosława Kaczyńskiego podjęta pomimo sprzeciwu Zbigniewa Ziobry i Mariusza Kamińskiego.
"Liczy się dla nich tylko dobro partii"
Marian Banaś udzielił wywiadu tygodnikowi "Newsweek", w którym podkreśla, że "ma dużą wiedzę na temat różnych nieprawidłowości, które mają miejsce" i może "służyć taką wiedzą w razie potrzeby".
"Rządzący zapomnieli już o dobru państwa i liczy się dla nich tylko dobro partii. Robią wszystko, by się utrzymać u władzy, nawet kosztem łamania prawa" – ocenia prezes Najwyższej Izby Kontroli w rozmowie z gazetą.
Banaś krytykuje również służby specjalne w Polsce. "Służby to państwo w państwie. Minister Kamiński, chciał mieć monopol nad wszystkimi instytucjami śledczymi i decydować, kto tu jest winny, a kto to jest niewinny" – stwierdził w rozmowie z "Newsweekiem".