Tomasz Lis myślał, że narzeka na Polskę. Opublikował zdjęcie z Serbii
Od kilkudziesięciu dni obserwujemy eskalację konfliktu na granicy polsko-białoruskiej. Tylko w niedzielę Straż Graniczna odnotowała 538 prób nielegalnego przekroczenia granicy (w sobotę 739). Zatrzymano 8 nielegalnych imigrantów pochodzenia irackiego. Funkcjonariusze SG złapali też 7 cudzoziemców za pomocnictwo - dwóch obywateli Rosji a także obywateli Niemiec, Ukrainy, Iranu, Gruzji oraz Egiptu.
30 września Sejm wyraził zgodę na przedłużenie stanu wyjątkowego przy granicy z Białorusią o 60 dni. Stan wyjątkowy obowiązuje od 2 września w pasie przygranicznym z tym krajem i obejmuje 183 miejscowości. Początkowo został wprowadzony na 30 dni na mocy rozporządzenia prezydenta Andrzeja Dudy, wydanego na wniosek rządu. Sprawa ma związek z koczującymi przy granicy migrantami, których zwożą tam białoruskie służby. Do pomocy funkcjonariuszom SG skierowano żołnierzy.
Opozycja wielokrotnie już domagała się otwarcia granic i przyjęcia imigrantów nawet bez sprawdzania, kto koczuje przy granicy.
Wpadka Lisa
Teraz ponownie głos w sprawie zabrał Tomasz Lis, naczelny "Newsweeka". Dziennikarz opublikował zdjęcie kilkuletniej dziewczynki leżącej w lesie. "Polska’2021-Bóg, honor i dziczyzna" – napisał na Twitterze.
Problem w tym, że opublikowane zdjęcie zostało zrobione w Serbii. Sześć lat temu. Internauci od razu wyłapali wpadkę Lisa.
Zdjęcie zostało wykonane kilka lat temu przez słynnego szwedzkiego fotografa Magnusa Wennmana. Fotografia pochodzi z serii „Tam, gdzie śpią dzieci”, za którą Wennman zdobył szereg nagród.