Od kilku dni na granicy polsko-białoruskiej mamy do czynienia z coraz trudniejszą sytuacją migracyjną. Na pasie ziemi niczyjej na wysokości Usnarza Górnego koczuje grupa ok. 50 imigrantów, którzy znaleźli się w potrzasku po tym jak białoruskie służby wypchnęły ich poza swoje granice, a polska Straż Graniczna uniemożliwia im nielegalne wkroczenie na terytorium Polski.
Głos w sprawie zabrała posłanka Koalicji Obywatelskiej Iwona Hartwich. Jej wpis w mediach społecznościowych jest jednak zaskakujący. Polityk domaga się wpuszczenia imigrantów bez weryfikacji, kim oni są.
"Wpuśćcie w końcu tych ludzi do Polski! Kim są, ustali się później! Od czego macie służby?" – napisała poseł na Twitterze.
Kwestia imigrantów
W rozmowie z TVN24 Michał Szczerba poinformował, że wraz z Dariuszem Jońskim przybył z pomocą migrantom. Posłowie Koalicji Obywatelskiej zabrali ze sobą śpiwory, jedzenie i wodę. Funkcjonariusze Straży Granicznej uniemożliwili im kontakt z migrantami.
Premier Mateusz Morawiecki powiedział w czwartek, że Polska zobowiązana jest przede wszystkim do ochrony własnej granicy.
– Wyobraźmy sobie, że ta granica byłaby nieszczelna. Mogłoby wtedy dojść do tego, że pistolet przystawiony przez pana Łukaszenkę do naszych głów, mógłby wypalić, to znaczy przez nieszczelną granicę bardzo wiele migrantów, uchodźców, a tak naprawdę ludzi, którym szczerze współczuję, ale którzy są instrumentem, narzędziem w ręku pana Łukaszenki, musielibyśmy w takiej sytuacji ulec – tłumaczył szef rządu podczas konferencji prasowej w Bydgoszczy.
Czytaj też:
"Nie bierzmy udziału w tym przedstawieniu". Dworczyk apeluje do wszystkich politykówCzytaj też:
Politolog: Rząd ma duże ograniczenia ws. kryzysu na granicy białoruskiej