Od kilkunastu dni na granicy polsko-białoruskiej mamy do czynienia z coraz trudniejszą sytuacją migracyjną. Na pasie ziemi niczyjej na wysokości Usnarza Górnego koczuje grupa ok. 50 imigrantów, którzy znaleźli się w potrzasku po tym jak białoruskie służby wypchnęły ich poza swoje granice, a polska Straż Graniczna uniemożliwia im nielegalne wkroczenie na terytorium Polski.
Politycy opozycji domagają się od rządu wpuszczenia imigrantów na terytorium Polski. Premier Mateusz Morawiecki powiedział w czwartek, że Polska zobowiązana jest przede wszystkim do ochrony własnej granicy.
W czwartek minister obrony narodowej poinformował, że żołnierze Wojska Polskiego zabezpieczają granicę polsko-białoruską. Na granicy zainstalowano drut kolczasty.
Tymczasem poseł Lewicy Maciej Konieczny w rozmowie z Onetem stwierdził, że afgańscy uchodźcy zostali zaciągnięci siłą na granicę polsko-białoruską przez polskich funkcjonariuszy Służby Granicznej. Na twierdzenia posła zareagowała rzeczniczka Komendanta Głównego Straży Granicznej.
Szokujące słowa posła
– Według relacji tych osób, które są spójne, nie doszło do zatrzymania na granicy. To były różne grupy, które zostały zatrzymane w Polsce przez policję – stwierdził polityk Lewicy. – Następnie przekazano je straży granicznej i zapewniono, że zostaną przewiezione do ośrodka dla uchodźców. Okazało się jednak, że zostali wywiezieni na granicę i z użyciem siły, kolbami, wypchnięci na stronę białoruską. Stało się tak, pomimo tego, że deklarowali, iż chcą się ubiegać o ochronę międzynarodową. Doszło więc do oczywistego złamania prawa – dodał.
Zdaniem ppor. Anny Michalskiej poseł mija się z prawdą, ponieważ nie doszło do żadnego użycia siły.
– Mam apel, w imieniu moich koleżanek i kolegów ze Straży Granicznej: jeżeli poseł Konieczny ma dowody, że była używana siła fizyczna wobec jakichkolwiek imigrantów, to prosimy o ich przedstawienie. Niegodne jest oczernianie straży granicznej. To uderza w nasz mundur i w nasz etos. Nigdy nie używamy siły fizycznej, jeżeli nie jest to konieczne i w tym wypadku nie było takiej potrzeby – powiedział w rozmowie z Onetem.
– Poseł Konieczny oskarżył nas o pobicie imigrantów. Chcę wyraźnie podkreślić, że nic takiego nie miało miejsca. My działamy zgodnie z prawem i na straży prawa, dlatego prosimy o jego przestrzeganie i nieeskalowanie emocji – dodała.
Czytaj też:
Repetowicz: Łukaszenko wykorzystuje dramat Afgańczyków. Stara się grać na emocjachCzytaj też:
Politolog: Rząd ma duże ograniczenia ws. kryzysu na granicy białoruskiej