Czarnek: Nie jestem entuzjastą przymusowych szczepień
W miniony wtorek na konferencji prasowej szef Ministerstwa Zdrowia Adam Niedzielski ogłosił wprowadzenie obowiązkowych szczepień preparatem przeciw COVID-19 dla trzech grup zawodowych w kraju – medyków, nauczycieli oraz służb mundurowych od 1 marca 2022 roku. Minister nie krył, że chce, aby Polska pod tym względem poszła śladami Niemiec i Austrii. Zaznaczył przy tym: "Perspektywa marca jest tym okresem, w którym szczepienia powinny być wykonane, bo potem, jak wejdziemy w okres od 1 marca, to będzie to już szczepienie, które jest wymagane jako spełnienie warunków pracy".
Czarnek przeciwny
Głos w kontrowersyjnej sprawie zabrał prof. Przemysław Czarnek. – Nie jestem entuzjastą przymusowych szczepień. Nie ma mowy, żeby nauczyciele, którzy się nie zaszczepią, tracili pracę. Nie stać nas na to – powiedział w czwartkowej rozmowie w radiu RMF FM
Nowe restrykcje wprowadzają także naukę zdalną w szkołach od 20 grudnia tego roku do 9 stycznia 2022 roku. 10 stycznia ma już nastąpić powrót do nauki w trybie stacjonarnym. – To tylko trzy dni nauki zdalnej. Nie byłoby jej, gdyby nie święta – skomentował Czarnek.
Sprawa Mejzy
Minister edukacji i nauki odniósł się w trakcie programu również do sprawy Łukasza Mejzy. Przypomnijmy, iż dziennikarskie śledztwo ustaliło, że firma polityka obiecywała leczyć osoby, w tym dzieci, zmagające się z nieuleczalnymi chorobami metodą, która nie ma medycznego potwierdzenia. Kwoty za leczenie zaczynały się od 80 tys. dolarów. W ostatnią środę wiceminister sportu zorganizował konferencję prasową, na której wreszcie odniósł się do zarzutów. Według niego, atak na jego osobę, to "próba obalenia rządu".
– Nie wiem, jak długo Łukasz Mejza będzie moim rządowym kolegą. Na jego miejscu zawiesiłbym swoje funkcjonowanie w ministerstwie. Wtedy byłoby lepiej – skomentował sprawę Przemysław Czarnek.