Poseł PiS: Mam nadzieję, że dymisja ministra Niedzielskiego nie nastąpi
Polityk w rozmowie z portalem interia.pl opowiedziała o sytuacji w klubie parlamentarnym PiS. Stwierdziła, że "są różne poglądy i różni ludzie, którzy siłą rzeczy się różnią". Tym samym odniosła się do działań Zjednoczonej Prawicy w dobie kolejnej fali pandemii koronawirusa (SARS-CoV-2).
Ustawa segregacyjna
W ostatni wtorek Sejm zdecydował w głosowaniu o odrzuceniu nowej wersji projektu ustawy segregacyjnej (druk nr 1981) przygotowanej przez część posłów Prawa i Sprawiedliwości. Za odrzuceniem rozwiązań głosowało 253 parlamentarzystów, czyli cała opozycja i niektórzy członkowie obozu władzy. Wcześniej odrzucenie projektu zarekomendowała sejmowa komisja zdrowia.
Małgorzata Wassermann oznajmiła, że dziwi się, iż Zjednoczona Prawica nie potrafi przegłosować ustaw związanych z pandemią COVID-19. – W przypadku ustaw budzących duże emocje zawsze mamy dyskusję. Jest dyskusja w klubie, są argumenty, próbujemy się przekonać. Nadmierny wydźwięk nadaje się temu, że ta ustawa nie przeszła – powiedziała polityk. I zaznaczyła, że nie rozumie ruchów swojej klubowej koleżanki Anny Marii Siarkowskiej, która przeciwstawia się pomysłom segregacji obywateli ze względu na status zaszczepienia preparatem przeciw COVID-19. – Trzeba być solidarnym ze środowiskiem, w którym się przebywa i mieć do niego zaufanie. Ze strony klubu PiS była duża otwartość i chcieliśmy dyskutować. Jeśli ktoś mówi "nie, bo nie", to żadna dyskusja – mówiła Wassermann.
Dymisja Niedzielskiego?
Według doniesień medialnych, opozycja zastanawia się nad złożeniem wniosku o dymisję szefa Ministerstwa Zdrowia.
– Mam nadzieję, że ona nie nastąpi. Pan minister Niedzielski bardzo ciężko pracuje z zespołem, w zasadzie siedem dni w tygodniu, od rana do nocy. Jestem z nim w kontakcie. Proszę nie zapominać, że mówimy głównie o COVID-19, ale mamy mnóstwo innych problemów związanych z ochroną zdrowia. A z samą ustawą covidową i obostrzeniami sytuacja jest kłopotliwa – stwierdziła poseł PiS Małgorzata Wassermann. I zauważyła, że ona sama jest "zwolenniczką ostrzejszych rozwiązań".