Ukraińskie media: Głodni rosyjscy żołnierze plądrują sklepy i domy

Dodano:
Charków po bombardowaniu przez Rosjan Źródło: PAP/EPA / SERGEY DOLZHENKO
Rosjanie atakujący Ukrainę dopuszczają się grabieży. Głodni żołnierze plądrują sklepy i domy, wyprowadzając mieszkańców na zewnątrz.

Według ukraińskich lokalnych władz, do zdarzenia doszło w mieście Trościaniec w obwodzie sumskim, w północo-wschodniej części Ukrainy.

"Rosyjscy żołnierze są głodni. Nie tylko plądrują sklepy spożywcze, ale wdzierają się już do domów ludzi. Wyprowadzają mieszkańców, pozbawiając ich żywności i odzieży" – poinformował Dmytro Żywycki, szef Obwodowej Administracji Państwowej regionu sumskiego, cytowany w środę przez agencję Ukrionform.

Dodał, że rosyjscy żołnierze obrabowali sklep z używanymi rzeczami, aby przebrać się w cywilne ubrania. "Podejrzewamy, że chcą w ten sposób wrócić do ojczyzny" – napisał Żywycki w mediach społecznościowych.

Atak Putina na Ukrainę

Prezydent Rosji Władimir Putin wypowiedział wojnę Ukrainie 24 lutego i rozpoczął inwazję na pełną skalę. Wojska rosyjskie od siedmiu dni ostrzeliwują i niszczą kluczowe obiekty infrastrukturalne. Pociski uderzają też w budynki mieszkalne.

Na Ukrainie wprowadzono stan wojenny i ogłoszono powszechną mobilizację. Zaczęto formować także legion międzynarodowy, który będzie składał się z ochotników. PSL chce ułatwić Polakom walkę w ukraińskiej armii.

Kijów oficjalnie złożył pozew przeciwko Federacji Rosyjskiej do Międzynarodowego Trybunału Sprawiedliwości ONZ w Hadze. Prokurator MTK Karim Khan wszczął śledztwo w sprawie sytuacji na Ukrainie.

USA pozostają w kontakcie z Zełenskim

Reuters podkreśla, że niemal tydzień po rozpoczęciu inwazji, Rosjanie nie zdobyli żadnych większych ukraińskich miast, ponieważ napotkali zaciekły opór – większy niż się spodziewali.

Stany Zjednoczone pozostają w stałym kontakcie z prezydentem Ukrainy Wołodymyrem Zełenskim przez bezpieczny telefon satelitarny, który amerykański rząd przekazał Ukraińcom w ubiegłym miesiącu, jeszcze przed inwazją.

Źródło: Ukrinform / Interfax-Ukraina / Reuters / CNN
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...