List do Olafa Scholza. "Sygnatariusze wymienili historię na tchórzostwo"

Dodano:
Siedziba Bundestagu, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Pixabay
Sygnatariusze apelu o wstrzymanie dostaw broni z Niemiec na Ukrainę zapomnieli o doświadczeniach Polaków i Bałtów – ocenił publicysta "Die Welt".

Kilka dni temu "Berliner Zeitung" opublikował list podpisany przez grupę osobistości ze świata polityki, nauki i kultury, który zawiera apel skierowany do kanclerza Niemiec o wstrzymanie dostaw broni na Ukrainę, a także wzywa władze w Kijowie do zaprzestania oporu stawianego Rosjanom.

"Mimo doniesień o sukcesach armii ukraińskiej, jest ona znacznie gorsza od rosyjskiej i ma niewielkie szanse na wygranie tej wojny. Ceną długotrwałego oporu militarnego, niezależnie od możliwego sukcesu, będzie więcej zniszczonych miast i wsi oraz więcej ofiar wśród ludności ukraińskiej. Dostawy broni i wsparcia wojskowego ze strony NATO przedłużają wojnę i sprawiają, że rozwiązanie dyplomatyczne jest odległe" – czytamy w liście. Zdaniem sygnatariuszy listu Niemcy i inne państwa NATO stały się stronami wojny, dostarczając Ukrainie broń.

"Czy sygnatariusze listu nie widzieli zdjęć z Buczy?"

W sobotę inicjatywę skomentował dziennikarz niemieckiego dziennika "Die Welt". – Kto uważa, że powinien podpisać czy wręcz napisać apel przeciwko dostawom niemieckiej broni na Ukrainę, nie ma najwidoczniej bladego pojęcia o Europie Wschodniej, nie mówiąc już o sytuacji w Ukrainie po napaści ze strony Rosji – ocenił Artur Weigandt.

– Czy sygnatariusze listu nie widzieli zdjęć z Buczy, Irpinu czy Mariupola? Czy zapomnieli o Babim Jarze i wielkim głodzie? Takie sprawiają wrażenie, bo w przeciwnym razie wezwaliby do wsparcia Ukrainy w jej samoobronie, zamiast pozostawiać ją sam na sam z rosyjskim agresorem – wskazywał publicysta. Według Weigandta wsparcie militarne Ukrainy "jest naszą historyczną odpowiedzialnością".

– Sygnatariusze listu wymienili historię na tchórzostwo – zwrócił uwagę dziennikarz "Die Welt".

Źródło: Deutsche Welle / Die Welt
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...