Rocznica rzezi wołyńskiej. Ambasador Ukrainy zabrał głos
11 lipca w Polsce obchodzony jest Narodowy Dzień Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II Rzeczypospolitej Polskiej. W oficjalnych uroczystościach udział brali prezydent Andrzej Duda i premier Mateusz Morawiecki.
Jak zwrócił uwagę sekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta, szef Biura Polityki Międzynarodowej Jakub Kumoch, dzisiaj w obchodach rocznicy rzezi wołyńskiej po raz pierwszy uczestniczył ambasador Ukrainy w Polsce Vasyl Zwarych. Dyplomata za kilka dni ma zastąpić na stanowisku ambasadora Andrija Deszczycę.
Melnyk o rzezi wołyńskiej
Tymczasem głos z okazji rocznicy zabrał ustępujący ze stanowiska ambasador Ukrainy w Berlinie Andrij Melnyk.
We wpisie na Twitterze dyplomata zwrócił się do "polskich przyjaciół", "oddając hołd" ofiarom II wojny światowej.
Melnyk nie odnosi się jednak do rzezi wołyńskiej tylko pisze o "sowieckiej i nazistowskiej tyranii". "Dzisiaj nie pozwolimy nikomu wbić klina między naród polski i ukraiński" – zapewnia jednocześnie dyplomata.
Kontrowersyjny dyplomata
Melnyk znany jest z ostrych wypowiedzi i wielokrotnie wywoływał kontrowersje – m.in. atakując kanclerza Olafa Scholza czy broniąc Stepana Bandery. Stanowisko ambasadora w Niemczech pełnił od ośmiu lat.
Pod koniec czerwca ambasador w rozmowie z dziennikarzem Tilo Jungiem komentował historyczne spory na linii Polska-Ukraina, dotyczące Bandery. To właśnie Bandera przewodził jednej z frakcji Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów (OUN), której zbrojne ramię, dowodzona przez Romana Szuchewycza – Ukraińska Powstańcza Armia (UPA), obarczane jest odpowiedzialnością za czystki etniczne na ludności polskiej Wołynia i Galicji Wschodniej w latach 40. XX wieku.
Melnyk podkreślał, że Bandera nie był masowym mordercą, a Ukraińcy byli prześladowani w II RP "w sposób, który trudno sobie wyobrazić". Mówił, że Polska była dla Ukraińców w tamtym czasie "takim samym wrogiem jak nazistowskie Niemcy i ZSRR".