Szef rządu uczestniczył w poniedziałek w obchodach Narodowego Dnia Pamięci Ofiar Ludobójstwa dokonanego przez ukraińskich nacjonalistów na obywatelach II Rzeczypospolitej Polskiej. Uroczystość odbyła się na Skwerze Wołyńskim w Warszawie.
– Kresowian zamordowano dwa razy, raz ciosami siekiery, a drugi raz przez przemilczenie, a ta druga śmierć była straszniejsza od tej pierwszej –powiedział Morawiecki, cytując księdza Tadeusza Isakowicza-Zaleskiego. Dodał, że te słowa były, są i zawsze będą dla niego drogowskazem oraz wyznacznikiem walki o prawdę. – Bo chodzi tu przede wszystkim o prawdę, to coś ważniejszego niż pamięć – zaznaczył.
Morawiecki: To jest moje zobowiązanie
– Patrzę na ten przepiękny i okrutny w swej symbolice pomnik. Ta zbrodnia ludobójstwa jest wyjątkowo barbarzyńska, wyjątkowa w swoim bestialstwie. Ale dlatego też, że ta obowiązująca przez dziesiątki lat zmowa milczenia, musi być przerwana – podkreślił premier. – Dlatego to jest moje zobowiązanie: nie spocznę, dopóki nie odnajdziemy ostatniego grobu, miejsca pochówku zamordowanych z Wołynia i całych kresów wschodnich. Ta rzeczywistość musi zostać w całości odkryta – zadeklarował.
Wspominał, że wiele razy w życiu rozmawiał z "naocznymi świadkami tamtych strasznych wydarzeń". – W moim sercu jest wiele opowieści, wspomnień, takich, przy których cytowaniu słowa grzęzną w gardle – powiedział, dodając, że "niewiarygodna nienawiść, która wtedy kierowała ukraińską ręką nie może ulec zapomnieniu". – Gdy ktoś próbuje przykryć tamte fakty kurzem niepamięci, kurzem zapomnienia to robi krzywdę obu naszym narodom. Nie może być pojednania opartego o fałsz i o zapomnienie – zaznaczył Morawiecki.
"Skłócenie Polaków i Ukraińców jest w interesie Rosji"
Jego zdaniem "Dziś Ukraina widzi, że spadkobiercą UPA jest ruski mir". – Dziś to Putin i Moskwa zachowują się w sposób ludobójczy i zbrodniczy, przypominając najgorsze zbrodnie w historii świata. Ruski mir to imperializm, kolonializm i skrajny nacjonalizm – oświadczył. Tłumaczył, że "nie możemy się poddać pokusie fałszywego pojednania". – Ale musimy też zdać sobie sprawę, że to w interesie Rosji i Moskwy jest ponowne skłócenie Polaków i Ukraińców – dodał.
– Chcemy prawdy jako warunku pojednania, ale mamy dziś możliwość przełamania wielowiekowej niechęci i nienawiści. To możliwość, której nie możemy zmarnować, bo potomni nam tego nie wybaczą – stwierdził premier. Niech krew oddawana przez Ukraińców na froncie walki z Rosją, będzie krwią pojednania między naszymi narodami. Niech Ukraina ocali swoją suwerenność, także dla nas. Niech żyje Polska, cześć i chwała bohaterom! – zakończył.
Czytaj też:
Prezydent o Rzezi Wołyńskiej: Prawda musi być jasno i mocno wypowiedzianaCzytaj też:
Rzeź Wołyńska. Kasprzyk: Nie chodzi o zemstę. Chodzi o pamięć i prawdę