• Autor:Rafał A. Ziemkiewicz

Na śmierć Siłaczki

Dodano:
Olga Tokarczuk Źródło: PAP/EPA / GUILLAUME HORCAJUELO
Subotnik zza ściany || Słowa Olgi Tokarczuk, że jej książki „nie są dla idiotów”, które przyjęto rutynowym oburzeniem po stronie „pisowskiej” i kontr-oburzeniem, czyli oburzeniem na tych, co się mieli czelność oburzać, po stronie „peowskiej”, dla mnie są przede wszystkim słowami bardzo charakterystycznymi i z punktu widzenia socjologicznego – znaczącymi.

Wypaplała bowiem nasza noblistka coś, co dowodzi bardzo znaczącej zmiany w myśleniu tzw. elity (w istocie znaczącej, że przestała ona być elitą).

Wcale nie chcę, by moje książki trafiały pod strzechy” to deklaracja odrzucenia zasady, którą kierowali się nie tylko pisarze, ale i cała polska inteligencja w latach swej świetności. Zasady: ciąży na nas obowiązek niesienia oświecenia tym, którzy nie mieli tego szczęścia co my, żeby dobrze się urodzić i otrzymać wykształcenie. Mickiewicz wyznawał marzenie, by czytali go ludzie prości, Słowacki kazał potomnym nieść przed narodem „oświaty kaganek”, Żeromski tworzył wzorce Siłaczki i doktora Judyma, jeszcze Miłosz pochylał się nad krzywdą „człowieka prostego” z nie mniejszym rozczuleniem, niż kiedyś Konopnicka. I byli z tym podziwiani i naśladowani przez ówczesną inteligencję, bo tak widziała ona swą powinność: być na czele narodu, edukować i prowadzić ku lepszemu „lud”.

Źródło: DoRzeczy.pl
Polecamy
Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...

Proszę czekać ...