Stan podwyższonej gotowości wojska w jednym z państw NATO
Premier Jonas Gahr Støre poinformował, że od 1 listopada Norwegia postawi swoje wojsko w stan podwyższonej gotowości, w związku z wojną na Ukrainie.
Jak jednocześnie podkreślił polityk, decyzja ta nie wynika z wykrycia bezpośredniego zagrożenia, ani wydarzeń z ostatnich dni.
– Obecnie nie mamy powodów, aby sądzić, że Rosja chce zaangażowania Norwegii, ani żadnego innego kraju w wojnę, ale wojna na Ukrainie oznacza, że wszystkie państwa NATO muszą pozostać bardzo czujne – tłumaczył Støre.
Minister obrony Bjorn Arild Gram poinformował natomiast, że stan podwyższonej gotowości obejmie działania na płaszczyźnie logistyki, bezpieczeństwa komunikacyjnego i bezpieczeństwa infrastruktury wojskowej.
ISW: Putin raczej nie użyje broni jądrowej
Tymczasem eksperci z amerykańskiego Instytutu Studiów nad Wojną (ISW) analizując, w którym momencie Władimir Putin może użyć broni jądrowej przeciwko Ukrainie.
Według ISW, w 2023 r. prezydent Rosji Władimir Putin prawdopodobnie będzie walczył z Ukrainą mniej więcej w taki sam sposób jak teraz – bez użycia zupełnie nowych rodzajów broni, w tym nuklearnej.
"Putin prawdopodobnie nie stracił nadziei na osiągnięcie swoich maksymalnych celów na Ukrainie przy pomocy konwencjonalnych środków wojskowych, co realizuje równolegle z próbami złamania ukraińskiej woli walki i woli Zachodu do dalszego wspierania Kijowa" – napisali w najnowszym raporcie amerykańscy eksperci.
"Nagły upadek rosyjskiego wojska"
Ich zdaniem Putin raczej nie będzie eskalował w kierunku użycia taktycznej broni jądrowej, o ile nie nastąpi nagły upadek rosyjskiego wojska, co pozwoliłoby siłom ukraińskim na niekontrolowane posuwanie się naprzód na całym teatrze działań wojennych. "Taka sytuacja jest możliwa, ale mało prawdopodobna" – sugeruje ISW.
Analitycy zwracają też uwagę na małe prawdopodobieństwo, że Putin będzie dążył do bezpośredniego konfliktu zbrojnego z NATO.
Oceniają, że rosyjski przywódca najprawdopodobniej nadal będzie sugerował możliwość użycia broni jądrowej i przeprowadzenia ataku na NATO, ale będzie to "część jego starań o złamanie woli Zachodu do dalszego wspierania Ukrainy" – podaje agencja UNIAN.