Niecodzienna sytuacja w rosyjskiej TV. Izraelski polityk rozpłakał się, mówiąc o rosyjskich żołnierzach
"Wieczór z Władimirem Sołowiowem" to popularny polityczny talk-show, emitowany na kanale państwowej telewizji Rossija 1. Podczas kilkugodzinnego programu główny prokremlowski propagandysta, gospodarz programu Władimir Sołowiow, w niezwykle emocjonalny sposób wraz z zaproszonymi gośćmi omawia aktualną sytuację kraju. Nie brakuje ostrych słów i gróźb po adresem "wrogów ojczyzny".
W programie nie brakowało zaskakujących, kuriozalnych sytuacji. Np. dwa miesiące po rozpoczęciu wony na Ukrainie Władimir Sołowiow zwrócił się w programie do prezydenta Ukrainy Wołodomyra Zełenskiego, rzucając na niego "klątwę".
Łzy propagandysty
Gościem w znanym programie Sołowjowa był pochodzący z Izraela rosyjski dyplomata Jakow Kedmi (znany też jako Jasza Kazakow).
Mówił on, że Ukraińcy dopuścili się profanacji świętej dla prawosławnych chrześcijan Ławry Peczerskiej w Kijowie. Następnie, opowiadając o losie popów, którzy kolaborowali z Rosją, rozpłakał.
Kedmi snuł w programie wizję rosyjskich żołnierzy klęczących w świątyni i modlących się po zakończeniu wojny. W tym momencie mężczyzna zaczął płakać.
Spór Ukrainy z cerkwią
Przypomnijmy, że zaraz po rozpoczęciu wojny ukraińscy urzędnicy nakazali zbliżonemu do Rosji odłamowi Kościoła Prawosławnego opuszczenie kompleksu klasztornego w Kijowie, gdzie ma on swoją siedzibę. Ukraińska Cerkiew Prawosławna (UOC) do wybuchu wojny uznawała zwierzchnictwo patriarchy moskiewskiego.
Administracja ukraińska argumentuje, że cerkiew jest prorosyjska, a nawet współpracuje z Moskwą. UOC otrzymał nakaz opuszczenia 980-letniego kompleksu klasztornego Ławry Kijowsko-Peczerskiej, gdzie mieści się jej siedziba – właśnie nad tym faktem ubolewał Kedmi w programie Sołowiowa.
W oświadczeniu podano, że dochodzenie wykazało, iż UOC "naruszył warunki umowy dotyczącej korzystania z własności państwowej", ale nie podano żadnych szczegółów.