Gortat twierdzi, że przez PiS wstyd było się przyznać w USA do bycia Polakiem
– W Polsce za rządów Prawa i Sprawiedliwości powstał system, który jest niedopuszczalny. Ten system niszczy ludzi prowadzących działalność gospodarczą i biznesową. Wiem, o czym mówię, bo sam prowadzę biznes – przekonuje były zawodnik NBA w wywiadzie dla Przeglądu Sportowego.
Dalej mówi, że "w Stanach Zjednoczonych wstyd było powiedzieć, że jest się Polakiem". – To, co się działo, było przerażające. Przecież to był kurs na Rosję czy Białoruś. Ja się na ten kierunek nie godziłem i dawałem temu wyraz – wskazuje sportowiec, który faktycznie nie stroni od deklaracji politycznych.
Były koszykarz liczy, że nowy rząd, który najprawdopodobniej stworzą partie opozycyjne, nie zawiedzie jego oczekiwań i spełni wyborcze obietnice. Chodzi m.in. o złagodzenie prawa aborcyjnego, zmianę przepisów związanych z opłatami za ZUS dla przedsiębiorców i podwyżki dla nauczycieli. – Mam pięć szkół sportowych i nauczycieli mi brakuje. Kiedy słyszałem, jak minister Przemysław Czarnek mówił, że w edukacji nie ma problemów z wakatami, zastanawiałem się, w jakim świecie on żyje – oburza się Marcin Gortat.
Wojciechowska czuje ulgę po wyborach. "Może bardziej docenimy teraz demokrację"
Również podróżniczka Martyna Wojciechowska aktywnie włączała się w akcje mające zachęcić kobiety do udziału w wyborach parlamentarnych. Teraz w rozmowie z portalem Plejada odniosła się do wyniku głosowania. Nie ukrywa, że liczy na pozytywne zmiany.
– Kocham Polskę, to moja ojczyzna. Zawsze byłam dumna z tego, że jestem Polką. Ale momentami przykro jest mi patrzeć na to, co dzieje się w naszym kraju. Tak ciężko poprzednie pokolenia walczyły o wolność i demokrację, a często tak bardzo ich dziś nie doceniamy. Zapominamy, że nie zostały one nam dane raz na zawsze – wskazuje gwiazda, nie kryjąc poruszenia.
– Byłam w wielu miejscach na świecie, gdzie ludzie – a w szczególności kobiety – walczą o możliwość decydowania o sobie. My mamy wybór, a tak często z niego rezygnujemy – podkreśla, odnosząc się do akcji profrekwencyjnych.
Jednocześnie zaznacza, że jest w niej "wiele nadziei, że w ważnych momentach naprawdę potrafimy się zjednoczyć i działać". – Co pokazują ostatnie wybory i rekordowa frekwencja, ponad 74 proc.! Potrzebowaliśmy zmian i skorzystaliśmy ze swoich praw. Z nadzieją patrzę w przyszłość! Szczególnie, że gdyby decydowali wyłącznie młodzi ludzie, to wybraliby wolną, demokratyczną Polskę bez kompromisów – zachwyca się celebrytka.