"Kanclerz jest hamulcowym". Emerytowany generał krytykuje Scholza
Zarówno Ukraina, jak i Zachód zdały sobie w pełni sprawę z niepowodzenia planowanej od miesięcy kontrofensywy. Rosjanie dobrze wykorzystali kilka miesięcy poprzedzające ofensywę i silnie umocnili swoje pozycje na wchodzie i południu zaatakowanego kraju. Na przestrzeni ostatnich kilkunastu tygodni linia frontu praktycznie nie zmieniła się. To potęguje opinie o tym, że Kijów będzie musiał w końcu zgodzić się na jakąś formę ustępstw wobec Moskwy.
Niezdecydowanie Scholza
Emerytowany generał brygady Bundeswehry, a także historyk i publicysta Klaus Wittmann stwierdził w gościnnym artykule opublikowanym na łamach "Die Welt" wskazuje na przyczyny niepowodzenia ukraińskiej ofensywy. Jego zdaniem to ograniczone środki, niezakłócone rosyjskie przygotowania oraz brak wsparcia z powietrza.
"Na Zachodzie, nie tylko w Niemczech, ludzie obserwują sytuację, krytykują z boku i wydają się przygotowywać na to, że w pewnym momencie będzie musiało dojść do zawieszenia broni lub porozumienia pokojowego w formie kompromisu” – pisze Wittmann.
Były wojskowy skrytykował również politykę kanclerza Olafa Scholza wobec Ukrainy, którą określił jako politykę "zaciągniętego hamulca". Niezdecydowanie szefa niemieckiego rządu kosztowało Kijów bardzo wiele.
"Gdyby kanclerz Niemiec w swojej «roztropności» nie wahał się przez dziewięć miesięcy po uchwale Bundestagu z końca kwietnia 2022 r. w sprawie przekazania czołgów i opancerzonych bojowych wozów piechoty, gdyby skorzystał z propozycji Europejskiej Rady Stosunków Zagranicznych, aby zmotywować 16 europejskich krajów NATO posiadających łącznie 2000 czołgów bojowych Leopard do skoncentrowanej wysyłki być może 15 procent z nich, ukraiński impet ataku w Chersoniu i Charkowie mógłby zostać zwiększony, a sprawy wyglądałyby lepiej dla Ukrainy" – wskazał.
"Hamulcowy kanclerz"
Wittmann pisze także o wciąż niedostarczonych rakietach manewrujących Taurus, o które Kijów prosi Berlin od kilku miesięcy. Obecnie na froncie Ukraińscy korzystają z brytyjskich rakiet Storm Shawdow oraz francuskich Scalp. Niemieckie Taurusy znacznie wzmocniłyby uszczuplone zapasy ukraińskiej armii. Scholz nadal jednak zwleka z decyzją.
"Najwyraźniej tylko kanclerz, doradzany przez swoje biuro i niektórych posłów SPD, jest hamulcowym (…) Żaden z kontrargumentów przedstawionych publicznie przez kanclerza nie jest istotny, a jedynym zrozumiałym motywem – prawdopodobnie inspirowanym przez kluczowych doradców w Urzędzie Kanclerskim i grupie parlamentarnej SPD – jest wzgląd na prezydenta Putina" – stwierdził wojskowy.