Atak na przyjaciela Nawalnego. Podejrzani zatrzymani w Polsce
Nowe informacje o ataku na lidera rosyjskiej opozycji, przyjaciela i bliskiego współpracownika zmarłego w lutym Aleksieja Nawalnego przekazał w piątek w rozmowie z dziennikarzami prezydent Litwy Gitanas Nauseda.
Atak na Leonida Wołkowa. "W Polsce zatrzymano dwie osoby"
– W Polsce zatrzymano dwie osoby podejrzane o atak na lidera rosyjskiej opozycji Leonida Wołkowa – poinformował litewski przywódca.
Do napaści na Wołkowa doszło 12 marca. Opozycjonista wracał autem do swojego domu w Wilnie, gdy napastnik rozbił szybę w samochodzie, spryskał rosyjskiego opozycjonistę gazem pieprzowym i pobił go, używając do tego młotka.
– Chcieli zrobić ze mnie schabowego. Zaatakowano mnie młotkiem do mięsa na podwórku przy domu. 15 razy dostałem w nogę. Ale noga jakoś ocalała. Boli, gdy chodzę, ale mówią, że nie jest złamana. Złamana jest natomiast ręka – powiedział później opozycjonista. – To było oczywiste, typowe, gangsterskie pozdrowienie od Putina – dodał. – Będziemy pracować. Nie będziemy się poddawać – zadeklarował.
Na kilka godzin przed atakiem Wołkow udzielił wywiady portalowi Meduza, w którym mówił o groźbach kierowanych pod adresem zmarłego niedawno Aleksieja Nawalnego. – Największe ryzyko polega na tym, że wszystkich nas zabiją – podkreślał.
Akcja Kremla przed wyborami prezydenckimi?
Litewskie służby nie wykluczały, że atak na Rosjanina mógł być zorganizowany przez Kreml. Jak podkreślał wówczas litewski Departament Bezpieczeństwa Państwowego, celem mogło być powstrzymanie działań opozycji w czasie wyborów prezydenckich w Rosji, które odbyły się kilka dni po napaści na opozycjonistę.
– Nie ma wątpliwości, że takie rzeczy są planowane wcześniej. Nie powinniśmy się dziwić. Chciałbym wyraźnie powiedzieć, że służby ocenią tę sytuację, przeprowadzą śledztwo i liczę na to, że znajdą sprawców. Putinowi mogę powiedzieć tylko jedno: nikt się tutaj ciebie nie boi – podkreślał wtedy Gitanas Nauseda.